Siedział za zły dotyk

Nie pamiętam, byłem pijany – tłumaczył się z całowania po rękach i dotykania po udzie przesiadujących późnym wieczorem „pod zegarem” dzieciaków w wieku 12-14 lat. Po kilku miesiącach w areszcie sąd zwolnił 51-latka i orzekł o karze w zawieszeniu za molestowanie małoletnich.

Sytuacja miała miejsce wieczorem 24 lutego, na chełmskim deptaku. Do trojga nastolatków (14-latek, 13-latka i jej 12-letni brat) podeszła grupa starszych i pijanych mężczyzn. Po chwili znudzili się zaczepianiem małolatów przesiadujących po zmroku „pod zegarem” i odeszli. Został 51-letni Andrzej S. – pijany i nachalny zaczął głaskać 13-latkę po udach, ramionach i włosach, po czym jego dłoń prześlizgnęła się po piersiach dziewczyny.

Jej brata zaczął całować po rękach, a 14-letniego kolegę ściskać za udo. Nie chciał dać im spokoju i odejść. Pijany w sztok rozpiął rozporek i wprost zaproponował nastolatkom, by w wiadomym celu udali się z nim w ustronne miejsce. Jedno z małoletnich wyrwało się i odeszło na bok, by zadzwonić po policję, a wtedy zboczeniec odsunął się od reszty.

Zatrzymany pod zarzutem dopuszczenia się tzw. innej czynności seksualnej, po wytrzeźwieniu tłumaczył się, że nic nie pamięta. Był pijany i nie wiedział, co czyni. Nie potrafił się ustosunkować do stawianych mu zarzutów.

Aresztowany spędził w zakładzie karnym kilka kolejnych miesięcy, do 11 czerwca br. Teraz sąd wydał wyrok w jego sprawie, uznając S. winnym zarzucanych mu czynów i skazując go na karę 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata tytułem próby. 51-latek musi też zapłacić 2200 zł grzywny oraz po 2 tys. zł nawiązki dla każdego z trojga dotykanych nastolatków. Oprócz tego ma 3-letni zakaz kontaktowania się z nimi i zbliżania na mniej niż 100 m. Sąd orzekł wobec niego również przymusową terapię uzależnień. (pc)

News will be here