Skazani na kleszcze i komary

Władze Chełma ucinają spekulacje. Odkomarzania i odkleszczania nie zamierzają przeprowadzać, bo – jak przekonują – jest to nieskuteczne i szkodliwe dla środowiska.

O jak najszybsze spryskanie trawników, parków i placów zabaw środkami przeciwko kleszczom, komarom i meszkom zaapelował ostatnio radny miasta Chełm Mariusz Kowalczuk. O to, czy miasto zamierza przeprowadzić taką operację, zapytaliśmy Damiana Zielińskiego z gabinetu prezydenta.

– W trwającym roku kalendarzowym departament komunalny urzędu miasta Chełm nie planował wprowadzania chemicznych sposobów walki z komarami i kleszczami – komentuje Zieliński. Według niego na rynku nie ma nieinwazyjnego środka, który działałby selektywnie, wyłącznie na komary czy kleszcze. – Użycie zmasowanych preparatów owadobójczych może naruszyć ekosystem i być zagrożeniem dla innych, w tym chronionych i pożytecznych gatunków owadów, takich jak koniki polne, mrówki, osy, pszczoły, będących pożywieniem np. dla żyjących w mieście ptaków – podkreśla.

Miasto nie ma więc w planach przeprowadzenia oprysków przeciwko kleszczom także dlatego, że występują one niemal wszędzie, od osiedlowych trawników, przez parki, nieużytki, aż po lasy. – Nie ma sprecyzowanej mapy siedlisk tego gatunku, ponieważ przenoszone są one przez ludzi i zwierzęta na duże odległości. Należy zauważyć, że lokalne działania, jak prowadzenie oprysków tylko w parkach i na placach zabaw, są nieskuteczne ze względu na ich chwilowe, doraźne działanie.

Opryski owadobójcze muszą być przeprowadzane w odpowiednich warunkach atmosferycznych, a opady deszczu natychmiastowo spłukują z roślin środek na kleszcze, meszki i pozostałe owady. Dodatkowo środki stosowane do oprysku dostają się do wody i mają negatywny wpływ na organizmy wodne – podsumowuje Zieliński. W piątek, 20 maja, odpowiedź na złożoną interpelację trafiła do radnego Kowalczuka. Dorota Cieślik, wiceprezydent Chełma, napisała w niej mniej więcej to samo, co w sprawie do powiedzenia miał Damian Zieliński.

– W naszym mieście sprzymierzeńcem do zwalczania uciążliwych komarów są jerzyki i jaskółki, czyli ptaki będące naturalnym wrogiem komarów. W ramach budżetu obywatelskiego można składać wnioski o montowanie kolejnych budek lęgowych dla skrzydlatych przyjaciół – rozwinęła temat Cieślik. Radny Kowalczuk jest zdziwiony podejściem władz miasta do odkomarzania i odkleszczania.

– W swojej interpelacji podkreślałem przecież, że istnieją środki nieszkodliwe dla człowieka czy przyrody i z nich właśnie należy korzystać. Wiele miast tak robi i nie ma problemu, więc nie rozumiem, dlaczego w Chełmie tak nie można – komentuje radny. (kg)

News will be here