Skazany za napaść na niepełnosprawną

O tym, że niepełnosprawna kobieta boi się bandyty, wiedzieli niemal wszyscy. Nieraz skarżyła się opiekunce, a sąsiadka niejedno widziała. Pomoc przyszła dopiero, gdy bandzior pobił ją i okradł.

Niepełnosprawna kobieta, która nie jest w stanie poruszać się o własnych nogach – może jedynie sunąć na kolanach po podłodze – była łatwym celem dla oprycha. Tomasz J. (39 lat), który zamieszkał po sąsiedzku, niemalże siłą wpraszał się w gościnę. Walił w okno i krzyczał, żeby go wpuściła – sąsiedzi często to widzieli, ale nie reagowali. J. przychodził, żeby się napić i pożyczyć pieniądze. Wiedział, kiedy kobieta dostaje zasiłek. Ona bała się go, więc dawała, gdy tego chciał. Nieraz skarżyła się jednak opiekunce osób starszych, która zresztą sama wielokrotnie słyszała i widziała, jak J. przychodzi i dokucza niepełnosprawnej sąsiadce.

30.07.2020 r. J. przyszedł po 50 zł, których kobieta nie miała. Wściekły złapał ją za włosy i uderzył w twarz otwartą dłonią. Wtem zobaczył leżący na stołku telefon – odepchnął sunącą na kolanach kobietę i uderzył, po czym zabrał telefon i wyszedł. Następnego dnia roztrzęsiona ofiara opowiedziała wszystko sąsiadce. Później ta sama sąsiadka zeznała, że słyszała wtedy krzyki, a i też wcześniej często widziała, jak kobieta niechętnie wpuszcza bandziora do środka, który bluzgał i dobijał się do jej okna.

Sąd tymczasowo aresztował wielokrotnie karanego w przeszłości bandziora. Sprawa trafiła na wokandę, a niedawno zapadł wyrok. J. został skazany na 3,5 roku pozbawienia wolności z zaliczeniem okresu rzeczywistego pobytu w areszcie. (pc)

News will be here