Pierwsza elektryczna Skoda przeszła niedawno facelifting. Zmian wizualnych wiele nie ma, ale auto dostało m.in. nowe wydajniejsze oprogramowanie. Bateria pozwala na przejechanie ok. 400 km, więc to jeden z lepszych wyników w klasie.
Nadwozie i wnętrze
Enyaq ma krótki przód i wydłużoną linię dachu. Świetne proporcje nadają mu dynamiki oraz sprawiają, że wnętrze jest bardzo przestronne. Duże, 21-calowe koła, stosunkowo krótka maska oraz wielka przestrzeń pasażerska sprawiają, że model zyskuje wygląd potężnego SUV-a. Podkreślają go dodatki w postaci czarnych osłon w dolnej części nadwozia, masywnego spojlera na dachu, czy kratek wylotu powietrza zainstalowanych między lusterkami a pokrywą silnika.
Jednak największe wrażenie robi wnętrze zaprojektowane w taki sposób, by przypominało elegancką salonkę. Duża część kokpitu została obszyta materiałem identycznym jak tapicerka foteli, na desce rozdzielczej nie znajdziemy żadnych zbędnych elementów: jest tylko wielki, 13-calowy wyświetlacz, z którego dotykowo steruje się wszystkimi ustawienia auta. Przy nim nie znajdziemy żadnych fizycznych przycisków. Dla nich miejsce znalazło się niżej, pod kratką nawiewów. Brak skrzyni biegów pozwolił konstruktorom auta na zagospodarowanie tunelu środkowego.
Znalazło się w nim miejsce na duży schowek, dwa uchwyty na kubki czy butelki oraz na ładowarkę. Obok schowka jest mały przełącznik do wyboru kierunku jazdy oraz przycisk hamulca postojowego. Za dwuramienną kierownicą umieszczono niewielkich rozmiarów (jak na dzisiejsze standardy) wyświetlacz, na którym pokazywane są podstawowe wskazania. Fotele są bardzo wygodne, miejsca w kabinie jest pod dostatkiem, więc nawet długie podróże nie powodują dyskomfortu u pasażerów. Bagażnik ma pojemność aż 585 litrów.
Silnik i skrzynia biegów
Testowa RS-ka została wyposażona w dwa silniki elektryczne zamontowane na obu osiach, których moc całkowita wynosi 286 KM. Dzięki napędowi na wszystkie koła i elektronice Skoda rozpędza się do setki w niewiele 6,6 sekundy a jej prędkość maksymalna to 160 km/h. Baterie najmocniejszej wersji Skody Enyaq mają pojemność 82 kWh i pozwalają przejechać na jednym ładowaniu ok. 540 kilometrów w cyklu WLTP, czyli w warunkach idealnych. W normalnym użytkowaniu zasięg jest oczywiście mniejszy, ale i tak powinien wystarczyć na przejechanie ok. 400 km w cyklu mieszanym. Średnie zużycie energii to ok. 20 kWh na 100 kilometrów w warunkach letnich, czyli przy temperaturach rzędu 25-30 stopni Celsjusza.
Zawieszenie i komfort jazdy
Skodą Enyaq jeździ się bardzo przyjemnie. Obszerne wnętrze i świetne zawieszenie zachęcają do dłuższych podróży. Z racji swojej budowy i dużego ciężaru samochody elektryczne nie są kojarzone z szybkim pokonywaniem zakrętów. O dziwo, 85x radził sobie z tym nadzwyczaj dobrze i jechał niemal jak przyklejony do asfaltu. Spory prześwit i napęd na cztery koła (uruchamiany przy dynamicznym starcie i przy jeździe terenowej z prędkością do 20 km/h) oraz oprogramowanie, które niweluje działanie funkcji ESP pozwalają na zjechanie z utwardzonych szlaków bez obaw o zakopanie się w kopnym piachu czy błocie, więc Skoda zachowuje dla tego modelu pełną funkcjonalność klasycznego SUV-a.
Wyposażenie i cena
Bazowa odmiana tej wersji Skody Enyaq kosztuje 310900 zł. Auto, które dostaliśmy do testów, było bardzo bogato wyposażone. Na jego pokładzie, obok standardowych elementów, znalazły się dodatki, które podniosły cenę samochodu do ponad 320 tys. zł. Z czego może korzystać kierowca? Z mnóstwa opcji. Ma do dyspozycji m.in. aktywny tempomat, podgrzewane fotele i kierownicę, kilka trybów jazdy do wyboru, wiele elektronicznych wspomagaczy, klimatyzację automatyczną, system nawigacji, elektrycznie składany hak holowniczy, pakiet RS czy pompę ciepła obniżającą zużycie energii.