Śmiertelny strzał

Mieszkańcy Rejowca są w szoku z powodu tragedii, która dotknęła rodzinę z ich miasteczka. Dzień przed Wigilią pochowano 22-latka, żołnierza I Warszawskiej Brygady Pancernej. Zginął od postrzału z broni. Sprawę bada żandarmeria wojskowa.

Rodzinie zmarłego żołnierza z Rejowca święta już zawsze będą się kojarzyć z ogromną tragedią. Ich ukochany syn zginął od postrzału ze służbowej broni. 22-latek służył w I Warszawskiej Brygadzie Pancernej.

Żołnierz spoczął w rodzinnym grobie. Żegnały go tłumy mieszkańców. – To był taki porządny, spokojny i życzliwy chłopak. Aż trudno uwierzyć, że coś takiego się stało. Współczuję z głębi serca rodzinie, którą dotknęła tak bolesna strata – mówił nam jeden z uczestników pogrzebu, który odbył się dzień przed Wigilią na cmentarzu parafialnym w Rejowcu.

Oficjalnych informacji o przyczynach śmierci nie podano do publicznej wiadomości. – Nie możemy udzielać żadnych informacji co do okoliczności tej tragedii, bo trwa śledztwo żandarmerii wojskowej – usłyszeliśmy od por. Jacka Piotrowskiego, oficera prasowego I WBPanc. Wojsko prosi o uszanowanie pamięci o zmarłym i powstrzymanie się od spekulacji ze względu na pogrążoną w żałobie rodzinę.

Niedawno media obiegła wiadomość o śmiertelnym wypadku, do którego doszło w okolicach Hajnówki, tuż przy granicy z Białorusią. Od wystrzału z broni służbowej zginął tam 19-letni żołnierz 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Wojsko również nie ujawniało okoliczności tamtego wypadku. Tragedia miała miejsce 13 listopada. Niektórzy błędnie przypuszczali, że to wypadek, który dotyczył właśnie żołnierza z Rejowca. Ale to zupełnie inne zdarzenie. (bf)

 

News will be here