Spacer wśród problemów i wrzodów…

Wiele godzin trwał spacer prezydenta i urzędników z lokalnymi społecznikami po dzielnicy Tatary. – Na każdym etapie naszej podróży czekali nowi mieszkańcy. Frekwencja dopisała. Pod względem „piarowym” całość wypadła świetnie. Jakie to będzie miało przełożenie na rozwiązanie naszych spraw? Mam nadzieję, że istotne – mówi Józef Nowomiński, przewodniczący Rady Dzielnicy Tatary.

Spacer rozpoczęto od „wrzodu na zdrowej tkance miasta” – jak nazywa ten problem przewodniczący Nowomiński – czyli od baraków socjalnych przy ul. Turystycznej 3 i 3a. I nie chodzi tu broń Boże o mieszkańców, tylko o stan i infrastrukturę tych miejskich budynków.

– To temat na odrębne, szerokie potraktowanie – dodaje Józef Nowomiński. Bo na dzielnicy są jeszcze takie same „tematy” przy Łęczyńskiej 41, przy Kresowej 2 i 4 oraz przy Mełgiewskiej. Otwierały one listę 100 problemów, jakie Rada Dzielnicy Tatary przedstawiła na wiosnę tego roku prezydentowi. – Ale co innego czytać, a co innego zobaczyć na własne oczy – mówi przewodniczący Nowomiński. Na spotkanie z przedstawicielami Ratusza wyszła spora grupa mieszkańców. Prawie godzinę pokazywali co ich najbardziej dotyka.

Kolejna grupa mieszkańców czekała na uczestników spaceru przy siedzibie Rady Dzielnicy Tatary, przy ul. Gospodarczej. Ruszyli dalej. Pod zrujnowany amfiteatr, wymagający rewitalizacji basen, na kiepsko utrzymane skwery, po dziurawych drogach dojazdowych. Rozmawiali o popadającym w ruinę Dworku Grafa i Czerwonej Karczmie.

– Mamy ogromny problem z pasażem przy Hutniczej, który jest zastawiony samochodami, z przebudową ul. Maszynowej, z potrzebami szkoły, która tam funkcjonuje i ze zdewastowanym boiskiem. Z brakiem parkingów. Ulica Odlewnicza wymaga przebudowy. Stan nawierzchni ul. Łęczyńskiej jest fatalny. Stan elewacji miejskich lokali użytkowych odstaje wyglądem od kolorowych bloków osiedli na Tatarach. Nie wspomnę o dworcu PKP Lublin-Północ – Józef Nowomiński wylicza kolejne „punkty widokowe” odwiedzone na spacerze z przedstawicielami Biura Partycypacji Społecznej UM Lublin. – Byliśmy też na osiedlu Przyjaźni, gdzie stoją bloki pięciopiętrowe i wymagają wind. Można byłoby je zamontować korzystając ze środków rządowego programu „Dostępność +”. Szansa jest – dodaje.

Spacer zakończono nad Bystrzycą, gdzie również czekali mieszkańcy. Tam problemów też bez liku. Rozmawiano więc o potrzebie budowy ogródka jordanowskiego, placu zabaw, kładki nad Czechówką, ścieżki po lewej stronie Bystrzycy. Ponadto Tatary nie są skomunikowane ścieżkami rowerowymi ani z bulwarem nadrzecznym, ani z Bronowicami. Spacer zakończono przed 9 wieczorem, a rozpoczął się o godz. 17.

– Prezydent Krzysztof Żuk deklarował pomoc. Wiceprezydent Artur Szymczyk mówił o tym, że ten etap projektu „Plan dla Dzielnic” służy zdefiniowaniu podstawowych potrzeb i problemów i z tym się zgadzamy. Po wakacjach odbyć się mają warsztaty. Czekamy na nie z niecierpliwością – mówi Józef Nowomiński. – Patrzymy realnie na sytuację. Nie wszystkie problemy da się od razu rozwiązać. Ale my chcemy, żeby urząd określił nam perspektywę czasową, itp. Wtedy łatwiej będzie żyć – dodaje.

Spacer odbył się 6 czerwca br. jako pierwszy spacer w ramach drugiego etapu projektu „Plan dla dzielnic”. (l)

News will be here