Specakcja mundurowych wystraszyła mieszkańców

Sporo strachu napędził mieszkańcom Brzezin w gminie Kraśniczyn nalot służb mundurowych, w tym saperów, na jedną z tamtejszych posesji. – Wciąż nie wiemy, co się stało i czy nic nam nie grozi – denerwuje się jeden z mieszkańców. Uspokoić i zaspokoić ciekawość miejscowych próbuje krasnostawska policja…

W poniedziałek, 6 marca, skontaktował się z nami Czytelnik z Brzezin w gminie Kraśniczyn. – Pod jednym z sąsiednich domów pojawiło się sporo policji, innych mundurowych, strażaków, a także saperzy. Nikt nie chce nam jednak powiedzieć, co się stało, czy mamy się bać, czy coś nam grozi – relacjonował nam na gorąco, nieco spanikowany mieszkaniec wsi.

Skontaktowaliśmy się z Jolantą Babicz, rzecznik krasnostawskiej policji. Usłyszeliśmy, że funkcjonariusze tylko asystowali w Brzezinach w czynnościach podjętych na jednej z posesji przez urząd celno-skarbowy w Lublinie.

– Z posiadanych informacji wynikało, że mogą się tam znajdować materiały wybuchowe. Przy pomocy saperów przeszukano cały teren, jednak nic nie znaleziono – uspokajała.

O powód akcji w gminie Kraśniczyn i jej efekty zapytaliśmy Michała Derusia, rzecznika prasowego Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. Niestety, jak się można było spodziewać, żadnych konkretów nie usłyszeliśmy.

– Nie możemy informować o czynnościach kontrolnych prowadzonych przez Lubelski Urząd Celno-Skarbowy, gdy są one na etapie ustaleń. W takich sytuacjach jako komórka komunikacji również nie otrzymujemy informacji z komórek kontrolnych – powiedział nam M. Deruś.

Od mieszkańców Brzezin dowiedzieliśmy się tylko, że od 6 marca, gdy doszło do nalotu na jeden z domów, do końca ubiegłego tygodnia, w okolicy nic niepokojącego już się nie wydarzyło. (kg)

News will be here