Spółdzielcy żądają głowy

Władze i mieszkańcy włodawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej chcą odwołania Józefa Stecia – przewodniczącego zarządu Międzygminnego Związku Celowego we Włodawie. Ich zdaniem działa on na szkodę nie tylko ludzi, ale też i samego MZC. Wniosek o jego odwołanie jest już na biurku burmistrza.

Konflikt na linii Spółdzielnia Mieszkaniowa – Międzygminny Związek Celowy ciągnie się od kilku lat. Te dwie instytucje poróżniły ceny i system odbioru śmieci. Ostatnią odsłoną sporu jest fakt, że MZC zmusza mieszkańców spółdzielni do płacenia za niesegregowane śmieci trzykrotność kwoty, jaką płaci się za śmieci posegregowane. Zdaniem władz spółdzielni nie ma żadnego uzasadnienia, żeby mieszkańcy Włodawy ponosili wyższe koszty opłat za niesegregowane śmieci tylko dlatego, że mniej płacą mieszkańcy okolicznych gmin – członków MZC. – Mieszkańcy Włodawy płacą 13 zł za segregowane i 39 zł za niesegregowane – wyjaśnia członek SM. – Jeśli jednak byśmy zrezygnowali z członkostwa w związku, to wtedy byśmy mogli płacić we Włodawie – przykładowo – po 11 i 26 zł. W ten właśnie głupi sposób radni miejscy dotują mieszkańców okolicznych gmin, a obciążają dodatkowymi kosztami swoich wyborców.

– Czara goryczy się przelała – mówi Marian Ścisłowski, prezes Spółdzielni Mieskzaniowej we Włodawie. – W efekcie nasi członkowie złożyli do burmistrza wniosek o odwołanie Józefa Stecia z pełnionej funkcji. Na czerwcowym zebraniu nie zostawiono na tym panu przysłowiowej suchej nitki. Stwierdzono, że działa on na szkodę nie tylko mieszkańców, ale też i samego MZC. Muszę przyznać, że między naszymi jednostkami nie ma żadnej współpracy. Przeciwnie, toczy się ciągły, trwający już sześć lat spór, w tym sądowy, co nie jest rzeczą normalną.

Spółdzielcy zauważają także, że przepisy ustalają kwotę niesegregowanych odpadów od 2-krotności do 4-krotności ceny odpadów segregowanych. Czemu więc we Włodawie wzięto 3-krotność, a nie np. tylko 2-krotność? Na te wątpliwości odpowiedział w wywiadzie przed rokiem Wiesław Muszyński – burmistrz Włodawy. Zapytany, czy rzeczywiście miasto traci, będąc członkiem Międzygminnego Związku Celowego, burmistrz stwierdził: – Ktoś próbuje taką tezę sprzedać mieszkańcom Włodawy.

A hasło „ludzie mówią” jest najsilniejszym przekazem medialnym. Każda teza wymaga udowodnienia. Ja z taką opinią się nie zgadzam, przede wszystkim dlatego, że dobrze układa się współpraca, mamy na uwadze interesy każdego członka MZC, a tym samym mieszkańców Włodawy, jak i gmin wiejskich należących do związku – mówił Muszyński. (bm)

MZC zajmuje się przede wszystkim gospodarką odpadami. Jego główną inwestycją jest wybudowany kosztem kilkunastu mln zł zakład zagospodarowania odpadów we Włodawie. W skład MZC wchodzi miasto Włodawa oraz 6 gmin: Hańsk, Hanna, Podedwórze, Sławatycze, Sosnówka i Stary Brus. Co ciekawe liczba przedstawicieli miasta w zgromadzeniu związku wzrosła przed kilkoma laty z dwóch do dwunastu osób. Powiększono ogólną liczbę delegatów – z 14 do 24, z czego połowę ma teraz miasto. W znaczący sposób zwiększyło to zdolność oddziaływania miasta na decyzje władz MZC, w którym miasto obejmuje niemal 47% ogólnej liczby mieszkańców zamieszkujących teren gmin członkowskich.

News will be here