Spór wróci na wokandę

22 listopada na wokandę sądową wróci spór między Bartoszem Staszewskim, organizatorem lubelskiego marszu równości, a Tomaszem Pituchą, miejskim radnym Prawa i Sprawiedliwości.


To konsekwencja apelacji złożonej przez Pituchę od lipcowego wyroku Sądu Rejonowego Lublin-Zachód, w którym został uznany winnym zniesławienia Bartosza Staszewskiego.

Apelację radnego rozpozna Sąd Okręgowy w Lublinie. Przypomnijmy, że w lipcu Tomasz Pitucha został przez Sąd Rejonowy Lublin-Zachód uznany winnym zniesławienia B. Staszewskiego. Sędzia Iwona Suchorowska odstąpiła od wymierzenia kary, ale uznała, że radny musi zapłacić 5 tysięcy złotych nawiązki na cel społeczny wskazany przez Staszewskiego oraz opublikować wyrok w lokalnej prasie. – Czuję się pokrzywdzony tak jednostronnym wyrokiem sądu pierwszej instancji. Sąd właściwie uznał wszystkie argumenty świadków oskarżenia, chociaż były to argumenty bardzo subiektywne, natomiast odrzucił wszystkie argumenty świadków obrony, chociaż byli to ludzie z tytułami naukowymi, powołujący się na badania naukowe w tej sprawie – powiedział T. Pitucha na początku października, podczas składania apelacji.

W procesie chodziło o wpis, jaki radny jesienią ubiegłego roku zamieścił niedługo przed pierwszym lubelskim marszem równości na swoim profilu facebookowym: „Najzagorzalsi fani filmu W. Smarzowskiego (chodzi o „Kler”, którego premiera przypadła właśnie na jesień ubiegłego roku – przyp. aut.) chcą zorganizować w Lublinie tzw. marsz równości, promujący homoseksualizm, pedofilię”. Za te słowa Staszewski skierował przeciwko niemu prywatny akt oskarżenia. Strony nie doszły do ugody, dlatego w styczniu przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód ruszył właściwy proces.

Grzegorz Rekiel

 

News will be here