Statystyczny świdniczanin, jak Polak, za kołnierz nie wylewa

Według danych zebranych przez Miejską Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Świdniku w minionym roku na napoje z procentami świdniczanie wydali ok. 37,8 mln zł.


Porównując do roku 2019, to o prawie 450 tys. zł więcej. Mniej (o 1,2 mln zł) niż w 2019 r. wydaliśmy na alkohole w lokalach gastronomicznych, a to dlatego, że przez znaczną część roku te były nieczynne w związku z sytuacją epidemiczną. Więcej – i to aż o 1,6 mln zł – niż w 2019 r. wydaliśmy na zakup trunków w sklepach (ponad 36 mln zł).

Statystycznie najwięcej wciąż wydajemy na piwo, choć jego udział w kupowanym alkoholu systematycznie spada. W ubiegłym roku świdniczanie kupili złotego trunku za ok. 17,5 mln zł. Odnosząc te dane do tych z roku 2019, okazuje się, że wydaliśmy na piwo o prawie 62 tys. zł mniej. Jak podkreślają specjaliści z Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych to trend ogólnoeuropejski. Obserwuje się spadek spożycia piwa, a niestety wzrasta spożywanie mocnych alkoholi. Widać to też w Świdniku. W minionym roku na wódkę mieszkańcy Lotniczego Miasta wydali ponad 16 mln zł. To ok. 320 tys. zł więcej niż w roku 2019.

– To niepokojące zjawisko, bo spożywanie alkoholi mocnych szybciej przyczynia się do ryzykownych zachowań i uzależnienia, a szkody w zdrowiu fizycznym, psychicznym i społecznym są ogromne i pamiętajmy, że nie dotyczą one nie tylko osoby, która nadużywa alkoholu, ale też jego najbliższych. Aczkolwiek warto przypomnieć, że w piwie też jest alkohol, który tak samo działa szkodliwie i tak samo uzależnia – podkreśla Ewa Kossowska, kierownik Miejskiego Centrum Profilaktyki w Świdniku, specjalista terapii uzależnień i zarazem członkini Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Najmniej, choć też nie mało, wydaliśmy w ubiegłym roku na wino – 4,4 mln zł, co w stosunku do roku 2019 stanowi wzrost o ok. 200 tys. zł.

Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych od lat podnosi, że alkohol w naszym kraju jest zbyt łatwo dostępny i zbyt tani, a badania wskazują, że ograniczanie dostępności alkoholu i podwyższanie ceny wpływa znacząco na obniżenie ilości jego spożycia. Przynajmniej z tych legalnych źródeł. – Wiadomo, że alkohol to produkt, który wpływa na naszą kondycję psychofizyczną i powinien być pod kontrolą. Nadużywanie alkoholu zawsze prowadzi do różnych problemów osobistych, społecznych i prawnych. Trzeba o tym pamiętać. Ważne, żeby kontrolować spożywanie alkoholu, zmniejszać ilość i częstotliwość sięgania po niego. Wydłużenie okresów, kiedy nie spożywamy alkoholu zmniejsza ryzyko szkód zdrowotnych i uzależnienia. Jeśli ograniczenie picia nie przynosi rezultatów, potrzebny jest kontakt ze specjalistą terapii uzależnień. Profesjonalna diagnoza to pierwszy krok do podjęcia leczenia. – podkreśla E. Kossowska.

Pomoc w kryzysie

W minionym roku, mimo pandemii i obostrzeń świdnicka Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych działała niemal bez przerwy; rozpatrzyła 371 spraw, przyjęła 203 interesantów. Wpłynęło do niej też 31 nowych wniosków o przymusowe leczenie. To nieco mniej niż w latach ubiegłych, choć jak zauważa E. Kossowska, więcej interesantów w ubiegłym roku przyjął Punkt Przeciwdziałania Alkoholizmowi.

– Komisja cały czas spotykała się z członkami rodzin i osobami uzależnionymi od alkoholu, oczywiście zgodnie z reżimem sanitarnym. Nasi mieszkańcy mieli możliwość przyjść i porozmiawać; mogli liczyć na wsparcie terapeutów, cały czas działało również poradnictwo psychologiczne na terenie MCP, więc ci, którzy borykali się z lękami i depresjami czy problemami uzależnień mogli znaleźć wsparcie i pomoc. Wykorzystaliśmy czas pandemii również na dokształcanie, aby jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby naszych mieszkańców. Cała kadra przeszła np. szkolenie konsultanta kryzysowego – mówi E. Kossowska.

Od maja Miejskie Centrum Profilaktyki stanie się częścią Centrum Usług Społecznych, dużej miejskiej jednostki stworzonej na bazie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Miejskiego Centrum Usług Socjalnych i MCP właśnie. Pojawiają się obawy, że może to utrudnić dostęp do świadczonej przez MCP pomocy. – Dla mieszkańców nic się nie zmieni – uspokaja E. Kossowska. – Dalej będziemy świadczyć te wszystkie usługi, co dotychczas i mam nadzieję, że będziemy w stanie zaproponować ich jeszcze więcej. Zmieni się nazwa placówki, ale Punkt Przeciwdziałania Alkoholizmowi i MKRPA, poradnictwo psychologiczne, prawne oraz z zakresu przeciwdziałania przemocy będą działać pod tymi samymi adresami. (w)

News will be here