Stop głupocie wypalania

Tylko na przedwiośniu w Lublinie doszło do 100 pożarów traw, które strawiły ponad 53 hektarów zieleni. Największy z nich wybuchł w miniony poniedziałek, 21 marca przy ul. Grodzickiego. Ogień objął teren 10 hektarów. Płomienie niebezpiecznie podchodziły w pobliże miejsc zamieszkałych i przemysłowych. Z żywiołem walczyło przez wiele godzin 30 strażaków.


– Za ponad 94% pożarów odpowiedzialny jest człowiek. Dlatego apelujemy o nie wypalanie pozostałości roślinnych, traw, łąk i nieużytków! – mówi st. kpt. Andrzej Szacoń, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.

Na terenie województwa lubelskiego odnotowano już 833 pożary tego typu. W ich wyniku zostały ranne 3 osoby, a jedna poniosła śmierć.

– Wiele osób wypala trawy i nieużytki rolne, tłumacząc swoje postępowanie chęcią użyźniania gleby. Od pokoleń wśród wielu ludzi panuje bowiem przekonanie, że spalenie trawy spowoduje szybszy i bujniejszy jej odrost, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. Jest to jednak całkowicie błędne myślenie – podkreśla st. kpt. Andrzej Szacoń.

– Rzeczywistość wskazuje na to, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym – ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje bardzo pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Wypalanie traw jest również przyczyną wielu pożarów, które niejednokrotnie prowadzą, niestety, także do wypadków śmiertelnych – dodaje.

Pożary traw, wbrew przekonaniu wielu „wypalaczy” bardzo często wymykają się spod kontroli. W przypadku zmiany kierunku wiatru lub zwiększeniu jego porywów przenoszą się na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie ludzie tracą w ich wyniku dobytek całego życia. (l)

News will be here