Świdnik wykluczony komunikacyjnie?

Posłanka Marta Wcisło (KO), lubelska radna Maja Zaborowska (.Nowoczesna) i świdnicka radna Magdalena Szabała (Świdnik Wspólna Sprawa) domagają się zwiększenia liczby kursów autobusowych na trasie Lublin-Świdnik. Jak twierdzą, Świdnik jest przykładem wykluczenia komunikacyjnego i porażki ogłoszonego przez PiS programu PKS+. – Świdnik nie miał nigdy lepszej komunikacji z Lublinem, a program nie dotyczy komunikacji miejskiej – odpowiada wiceburmistrz Świdnika, Marcin Dmowski.

Panie wystąpiły w ubiegły poniedziałek przed lubelskim ratuszem na wspólnej konferencji poświęconej wykluczeniu komunikacyjnemu wielu gmin.

– Uchwalona przed wyborami w 2019 roku ustawa o dopłatach do przewozów autobusowych, która miała poprawić dostępność komunikacyjną i tym samym poprawić jakość życia obywateli nie działa. Rząd stworzył program, za którym nie idą konkretne pieniądze. Ten program jest kolejną pustą obietnicą rządu – mówiła Marta Wcisło. – Brak komunikacji to ograniczenie dostępu do służby zdrowia, ograniczenie możliwości osób niepełnosprawnych, czy ograniczenia dotyczące możliwości wyboru miejsca nauki – podkreślała posłanka.

Ustanowiony w 2019 roku Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych, który miał dopłacać przewoźnikom 1 zł do każdego kilometra na reaktywowanych liniach autobusowych faktycznie w praktyce nie działa. Choć co roku na ten cel rząd przeznacza kilkadziesiąt milionów złotych (w woj. lubelskim ostatnio ok. 4,8 mln zł) to samorządy nie są zainteresowane korzystaniem z tych środków, bo dopłaty ich zdaniem są zdecydowanie za małe i do obsługi takich linii musieliby dokładać własne środki. Z programu próbował skorzystać powiat świdnicki reaktywując połączenia między Świdnikiem, Piaskami, Mełgwią i Dominowem, ale po roku się z tego wycofał, bo linie, mimo rządowej dopłaty, były mocno deficytowe.

I właśnie Świdnik, jako przykład wykluczenia komunikacyjnego, wskazywała Maja Zaborowska. Zdaniem radnej z Lublina do Świdnika jeżdżą tylko dwie linie autobusowe, a to zdecydowanie za mało. Swojej koleżance z Rady Miasta Lublin wtórowała świdnicka radna Magdalena Szabała, która niedługo wcześniej złożyła interpelację do burmistrza Świdnika w sprawie zwiększenia liczby kursów autobusowych między Lublinem a Świdnikiem.

– Teraz mamy sytuację, w których uczniowie, studenci i emeryci wracający z Lublina ze szkół czy od lekarza, muszą czekać nawet po kilkadziesiąt minut na autobus – wskazywała Szabała, oczekując, by świdnicki samorząd dopłacał Zarządowi Transportu Miejskiego w Lublinie do większej liczby kursów.

Z opinią radnej nie zgadza się wiceburmistrz Świdnika, Marcin Dmowski, który przypomina, że między Lublinem, a Świdnikiem kursują teraz linie nr 3, 5 i 55, kursów nigdy nie było tak dużo jak teraj, a samorząd dopłaca do nich 2 mln zł rocznie.

ZM

News will be here