Szerszeń przebił mundur

Choć jesień za pasem, osy i szerszenie wciąż atakują. Dotkliwie przekonał się o tym policjant z powiatu chełmskiego, który na służbie został użądlony w… pośladek.

To była plaga tegorocznego sezonu letniego. Po kilka razy w tygodniu strażacy z chełmskiej jednostki i powiatowych OSP wyjeżdżali do usunięcia gniazd owadów błonkoskrzydłych. Niejednokrotnie też interweniować musieli medycy, bo pogryzień przez osy i szerszenie było mnóstwo. Przykładowo, o czym pisaliśmy, w połowie sierpnia 33-latka została zaatakowana przez rój os – ratownicy naliczyli około 30-40 użądleń. Kilka dni temu równie przykra sytuacja spotkała policjanta z powiatu chełmskiego, który w czasie nocnej służby (28 sierpnia) oparł się o radiowóz.

Najpewniej nie zauważył, że na masce samochodu siedzi szerszeń. Rozwścieczony owad użądlił funkcjonariusza w lewy pośladek. Nic w tym jednak śmiesznego, bo należy pamiętać, że w jadzie szerszenia jest większe stężenie toksyny, która odpowiada za ból (acetycholiny) i to właśnie dlatego jego użądlenie piecze mocniej niż ukąszenie pszczoły czy osy. Poza tym szerszenie mają większe i głębiej penetrujące żądła, a jeśli człowiek jest uczulony, nawet pojedynczy owad może zabić. Dlatego cierpiący funkcjonariusz szybko zgłosił się po pomoc medyczną i leki przeciwuczuleniowe. (pc)

News will be here