Szkolny albo żaden

– Przez brak transportu do miasta jesteśmy bardziej uziemieni niż przez tę całą pandemię – komentują starsi i niezmotoryzowani mieszkańcy Żalina. Ich jedyną szansą na przyjazd do Chełma jest szkolny autobus, ale przez koronawirusa i ten nie zawsze chce zabierać ludzi.

Mieszkańcy Żalina, ale nie tylko, uskarżają się na brak publicznego transportu do Chełma. Zwłaszcza osoby starsze i niezmotoryzowane mają problem z dotarciem do miasta. Jak mówią, ich marzeniem jest chociaż jeden kurs w tygodniu, by móc dostać się do lekarza.

– Wcześniej chociaż mogliśmy liczyć na szkolny autobus, 120a, a teraz nic. Szkolny już nas nie zabiera, nie ma prawa – mówi zrozpaczona mieszkanka wsi.

W wakacje, gdy autobus szkolny nie kursował, ludzie zostali całkowicie odcięci od świata. Teraz prywatny przewoźnik wznowił kursy do Chełma i z powrotem, ale zgodnie z obostrzeniami wprowadzonymi przez pandemię koronawirusa co drugie miejsce w autobusie musi pozostać wolne. W praktyce oznacza to, że kierowca nie zawsze może zabrać oczekujących na przystanku mieszkańców gminy.

– To jest problem – przyznaje Kazimierz Smal, wójt gminy Ruda-Huta. – Gminy nie stać na własną komunikację, to by pochłonęło cały budżet. Żadna gmina nie może sobie na to pozwolić – dodaje.

Jak tłumaczy wójt, radni i mieszkańcy nie raz zgłaszali problemy z transportem, ale sytuacja jest patowa. Ludziom pozostaje więc jedynie liczyć na szczęście, że trafi się wolne miejsce w szkolnym autobusie lub obostrzenia zostaną wkrótce zniesione. (pc)

News will be here