Trufli dużo mniej

Ogród truflowy pod Chełmem to wciąż eksperymentalna uprawa. Choć ma już kilkanaście lat, to tegoroczne plony są nader skromne.

Przed trzynastoma laty „Nowy Tydzień”, jako pierwszy, informował o uprawie trufli w okolicach Chełma. W 2008 roku naukowcy z Instytutu Badawczego Leśnictwa w Sękocinie Starym, instytucji prowadzącej badania na rzecz lasów i całego leśnictwa, założyli testową plantację tego najdroższego na świecie grzyba. Umiejscowienie ogrodu truflowego w naszym regionie (takich ogrodów jest w Polsce pięć) było podyktowane głównie tym, że występuje tu odpowiedni dla trufli rodzaj gleby.

Korzenie dębu i leszczyny zaszczepiono rodzimą truflą letnią i wysadzono na wybranym, objętym tajemnicą terenie. Plantacja była doglądana, przeprowadzano na niej potrzebne zabiegi pielęgnacyjne, a na efekty eksperymentu trzeba było długo czekać. Kilka lat temu pod jedną z rosnących na plantacji leszczyn udało się znaleźć pierwsze pojedyncze owocniki trufli letniej. Dwa lata temu informowaliśmy, że znaleziono prawie trzydzieści owocników tego grzyba o łącznej wadze kilkuset gram.

Lokalizacja plantacji musi być trzymana w tajemnicy, bo inaczej amatorów trufli by tam nie zabrakło. Ostatnio, jeden z ogólnopolskich tygodników informował o „zagranicznych gangach grzybiarzy”, którzy przyjeżdżają do naszego kraju na trufle, które rosną nie tylko na plantacjach, ale też naturalnie, w lasach. W artykule tym wypowiadała się prof. Dorota Hilszczańska z IBL w Sękocinie Starym, która kieruje eksperymentalnym programem uprawy trufli i systematycznie udziela informacji w sprawie plonów z „podchełmskiej” plantacji także „Nowemu Tygodniowi”.

– Na szczęście uprawa w Chełmie ma się dobrze – mówi prof. D. Hilszczańska. – Co do plonu, to ten rok nie jest najlepszy: zbyt dużo opadów i zimno, wyjątkiem był lipiec. Podobnie jest w drzewostanie w innych częściach kraju.

Specjał nad specjały

Cena kilograma trufli sięga nawet 25 tys. zł. Nie jest łatwo je odnaleźć, bo rosną pod ziemią. Od lat do poszukiwań używano obdarzone świetnym węchem świnie i psy. Naukowcy przyznają, że trufla to grzyb w naszym kraju nieco zapomniany, choć w minionych stuleciach był używany w kuchni i uprawiany w ogrodach truflowych. Można to wywnioskować chociażby na podstawie pierwszej polskiej książki kucharskiej „Compendium Ferculorum, albo zebranie potraw” Stefana Czernieckiego, kuchmistrza wojewody krakowskiego Aleksandra Michała Lubomirskiego. Podany jest w niej m.in. przepis na „tertofelle pieczone w popiele”.

Wzmianki o truflach można znaleźć także w literaturze pięknej. Maria Dąbrowska w „Dziennikach powojennych 1945-1949” opisuje profesora Stefana Bryłę, architekta o międzynarodowej sławie, który hodował trufle w swoim ogrodzie w pobliżu Otwocka. Trufle, choć z wyglądu niepozorne, są cennym, luksusowym towarem. To najdroższe grzyby na świecie. Podobne uprawy, jak ta pod Chełmem, z sukcesami zakładano także w innych europejskich krajach – np. w Czechach i Niemczech. Eksperyment w 1997 roku rozpoczęto również na szwedzkiej wyspie Gotlandia – powiódł się, a trufle stały się przysmakiem serwowanym przez miejscowe restauracje. Trufla to wyjątkowy specjał kulinarny, a na dodatek uznany afrodyzjak. (mo)

News will be here