Trup bez spodni

Makabryczne znalezisko w rowie melioracyjnym. Około 50 metrów od drogi od miesięcy leżały zwłoki półnagiego mężczyzny. Jak umarł i dlaczego miał na sobie tylko kurtkę i slipki, a spodnie leżały dwa metry dalej? To na razie tajemnica.

Na zwłoki natrafił rolnik, właściciel pobliskich pól, gdy w poniedziałek (15 marca) przybył na swoje włości. To on zawiadomił służby. Wieczorem, zaraz po jego telefonie do Strupina Dużego, na odcinku na trasie Chełm – Wojsławice, zjechały na sygnałach policyjne radiowozy.

Ciało w bardzo zaawansowanym rozkładzie leżało w wypełnionym wodą przydrożnym rowie melioracyjnym. Były to zwłoki dorosłego mężczyzny, ale twarz nie nadawała się już do identyfikacji. Denat miał na sobie jedynie brązową kurtkę i szare slipki. Jeansowe spodnie i jeden biały but leżały dwa metry dalej. Ani obok ciała, ani w kieszeniach nie natrafiono na żadne dokumenty, które pomogłyby w ustaleniu jego tożsamości. Szczątki, decyzją prokuratora, trafiły do zakładu medycyny sądowej.

Praca operacyjna naprowadziła policjantów na trop. Ustalono, że zmarłym jest 56-letni bezdomny mężczyzna. Nikt nie zgłosił jego zaginięcia, nie miał on rodziny w pobliżu i nikt też nie wiedział, że jego ciało – jak orzekł wstępnie biegły lekarz – od grudnia lub nawet listopada ubiegłego roku rozkładało się w rowie melioracyjnym. Przyczyna śmierci pozostaje nieznana, śledczy czekają na wyniki sekcji. (pc)

News will be here