Trzy siostry rozruszają gminę

Sporo ciekawego dzieje się nad zalewem Husynne pod Dorohuskiem. Powstaje tam Transgraniczny Ośrodek Kulturalno-Sportowy „Trzy Siostry”. Zmieni się cała sąsiadująca infrastruktura a właściciel przygotowuje wyjątkową ofertę sportową, kulinarną i rekreacyjną. Ten sam inwestor tworzy także agroturystykę przy stawach rybnych w Kroczynie.

Zalew w Hysynnem w gminie Dorohusk to jeden z większych zbiorników wodnych w powiecie chełmskim, który ma około 100 ha. Powstał w latach 60. XX wieku. Z upływem lat coraz mniej przypomina sztuczny zbiornik. Zalesione otoczenie jeziora i ładną plażę chwalą letnicy. Rozległy zbiornik przypadł do gustu także wędkarzom. Od lat nad Husynnem działała gastronomia, którą prowadził były wójt Dorohuska, Stanisław Maksymiuk. Ale teraz dużo się zmieni. Działkę z barem od byłego wójta odkupił przedsiębiorca z Zamościa, który prowadzi interesy także w Dorohusku. Ale na rozbudowie restauracji nad zalewem i poprawieniu elewacji się nie skończy.

– Wspólnie z synem mamy pomysł, aby stworzyć nad Husynnem Transgraniczny Ośrodek Kulturalno-Sportowy „Trzy Siostry”, w którym będziemy organizować spotkania mieszkańców trzech sąsiadujących krajów. I który będzie łączył nie tylko kulinaria, ale i kulturę polską, ukraińską i białoruską – mówi Grzegorz König.

Budynek restauracji jest już prawie skończony. Ale zmieni się cała infrastruktura wokół niego. Z kamienia użytego do budowy elewacji powstanie także brama wjazdowa i mała architektura, m.in. dodatkowe punkty gastronomiczne, piec chlebowy, ruskie balie. Przy budynku powstaną tarasy. Morskie kontenery, które przywieziono nad zalew, będą przerobione na domki wypoczynkowe. Te mają posłużyć m.in. sportowcom, bo ośrodek ma być także miejscem rywalizacji w zapasach i sumo. Syn właściciela, Karol, jest utytułowanym zapaśnikiem, stąd pomysł, aby ściągać tutaj zawodników i organizować zawody na świeżym powietrzu.

Drugą odnogą biznesu będzie agroturystyka, która powstaje przy stawach rybnych w Kroczynie, do którego przeprowadził się przedsiębiorca. – Mamy tutaj budynek z salą kominkową i pokojami dla gości – mówi właściciel – Będzie można przyjechać powędkować i zjeść smażoną rybę. Ale przy okazji będziemy także oferować własne wędliny.

Chociaż prace budowlane są zaawansowane, a nad całością koncepcji czuwała znana chełmska pracownia projektowa Filip i Maciejewski, to termin otwarcia stoi na razie pod znakiem zapytania. – Nie wiadomo czy nie będzie kolejnej fali pandemii jesienią i nie chcemy zatrudniać i szkolić pracowników tylko po to, żeby zaraz zawieszać działalność – mówi G. König.

Docelowo ośrodek ma tętnić życiem przez cały rok, a nie – jak do tej pory było nad zalewem – tylko w sezonie letnim. bf

News will be here