Turbo -regeneracja

Regeneracja turbosprężarki łączy w sobie dwie bardzo ważne kwestie dla każdego kierowcy: przywraca pełną sprawność urządzenia i kosztuje jedną czwartą tego, co nowa turbina. Niewiele firm oferuje profesjonalne i pewne naprawy tych urządzeń. W naszym regionie świadczy je Turbo-Wschód z Sawina. O tym na czym polega proces regeneracji mówią właściciele firmy: Marcin Raczyński i Artur Kozaczuk.

Turbosprężarki są przede wszystkim kojarzone z silnikami diesla, ale coraz częściej pojawiają się w jednostkach benzynowych, poprawiając tym samym dynamikę aut. Pełnią bardzo ważną rolę w silnikach maszyn budowlanych i rolniczych zwiększając ich moc. Oryginalna turbosprężarka, zwłaszcza eksploatowana w nieodpowiedni sposób, potrafi ulec awarii już po przejechaniu kilkudziesięciu tysięcy kilometrów. Jak przebiega proces przywracania jej pełnej sprawności?
– Regeneracja turbosprężarek rozpoczyna się od dokładnego obejrzenia i znalezienia nawet najdrobniejszych uszkodzeń zewnętrznych. Następnie całe urządzenie demontuje się na części – mówi Marcin Raczyński z firmy Turbo-Wschód, która mieści się w Sawinie przy ul. Zielonej 1.

Obudowa turbosprężarki jest poddawana myciu i piaskowaniu w specjalnych urządzeniach, co pozwala na całkowite pozbycie się korozji oraz zanieczyszczeń. Kolejnym etapem jest szkiełkowanie obudowy kompresora za pomocą kulek szklanych. Dzięki tym procesom z zewnątrz turbo wygląda jak nowe.
W tym momencie zaczyna się najważniejsza i najtrudniejsza faza samej regeneracji. Specjalnie przeszkoleni pracownicy firmy dokonują szeregu pomiarów zgodnych z zaleceniami producenta, dokładnie sprawdzają czy elementy wirujące mogą zostać użyte ponownie, czy też będzie trzeba je wymienić na nowe. Jeśli wymagają wymiany, serwis korzysta z oryginalnych części, które pochodzą od producenta urządzenia.
– Za każdym razem dokonuje się wymiany łożyska wirnika, pierścieni oporowych, odrzutnika olejowego oraz wszystkich elementów odpowiedzialnych za uszczelnienie – dodaje Artur Kozaczuk z Turbo-Wschód.
Kolejnym etapem jest montaż całego korpusu z wałkiem i kołem kompresji. Cały zespół rdzenia musi zostać poddany wyważeniu, aby wyeliminować wszelakie drgania i opory. W czasie testów zespół wirujący jest rozpędzany nawet do 300 tysięcy obrotów na minutę co imituje rzeczywistą pracę turbiny w silniku. Ponieważ turbina w czasie pracy wymaga smarowania olejem, od razu sprawdza się także szczelność całego układu i nowo założonych uszczelek.
– W dalszej kolejności montujemy kierownicę zmiennej geometrii i składamy turbosprężarkę w całość – mówią specjaliści z Turbo-Wschód.
Na koniec pozostaje jeszcze jeden, finałowy test. Jeśli zachodzi taka potrzeba, dokonuje się regulacji układu sterowania ciśnieniem, po czym urządzenie jest już zregenerowane i w pełni sprawne. Pozostaje jedynie zamontować zregenerowaną turbosprężarkę i cieszyć się z jej pracy. (red)