Uratowana przez opatrzność

Starsza pani szła do wpłatomatu, by przekazać oszustom pieniądze. Na swoje szczęście była mocno zmęczona, a w jej głowie zaczęło kiełkować ziarno niepewności. Dzielnicowi pojawili się w idealnym momencie.

Tym razem historia oszustwa zakończyła się happy endem, ale policjanci ostrzegają przed każdym nieznajomym, który dzwoni do starszych osób i, podając się za funkcjonariusza czy pracownika banku, nakłania rozmówcę do jakichkolwiek transakcji gotówkowych.
71-letnia mieszkanka Chełma otrzymała w minionym tygodniu telefon od rzekomego pracownika banku.

Mężczyzna wmówił seniorce, że oszust próbuje z jej konta wypłacić 800 zł. Po nim zadzwonił kolejny nieznajomy i, podając się za funkcjonariusza policji, polecił starszej pani, by udała się do banku po pożyczkę. Kobieta posłusznie wybrała się do chełmskiej placówki i pobrała 4 tysiące złotych w gotówce. Z pieniędzmi wróciła do domu.

Wtedy otrzymała kolejny telefon z instrukcjami, że ma pójść do wpłatomatu i wpłacić całą gotówkę na wskazany przez rozmówcę numer konta. To miało rzekomo pomóc służbom w rozpracowaniu szajki oszustów. Starsza pani ubrała się i po raz kolejny wyszła z domu, choć była już zmęczona po wyprawie do banku. Idąc, zaczęła rozmyślać, czy aby na pewno dobrze robi. Zaczęła odczuwać coraz większą niepewność i w tym momencie zauważyła, że niedaleko przystanął policyjny radiowóz.

Mundurowi też zwrócili uwagę na kobietę z rozterką wymalowaną na twarzy. W końcu 71-latka podeszła do nich i opowiedziała o całym zajściu. Dzielnicowi wytłumaczyli kobiecie, że dzwoniącymi byli oszuści, by pod żadnym pozorem nie przekazywała nigdzie pieniędzy z pożyczki. Prawdziwi policjanci zabrali seniorkę do komendy i pomogli złożyć zawiadomienie o przestępstwie, a następnie odwieźli do domu wycieńczoną seniorkę. (pc)

News will be here