Volkswagen Tiguan Hybrid 1,4 245 KM

Ten SUV nie budzi wielkich emocji. Jest stonowany praktycznie pod każdym względem – od stylistyki począwszy, po to jak jeździ. Ale wbrew pozorom jest to cecha, której pożąda wielu kierowców. Gdy dołożymy do tego względy praktyczne, np. pojemne wnętrze i łatwość obsługi, otrzymamy przepis na rynkowy sukces.

Nadwozie i wnętrze

Tiguan to klasyka gatunku, jeśli chodzi i o kształty, i o gabaryty. Ten średniej wielkości SUV może nie wyróżnia się krzykliwą stylistyką, ale przekonuje klientów stonowanymi liniami i proporcjami, które przede wszystkim z boku upodabniają to auto do BMW X3. Duże, 19-calowe koła, plastikowe osłony wokół dolnej części nadwozia i chromowane listwy na drzwiach czy dookoła szyb dopełniają obrazu klasycznego, ale wyższej klasy SUV-a. Ale Tiguan jest ceniony przez klientów przede wszystkim za wnętrze. Po pierwsze, wyróżnia się ono ponadprzeciętną przestronnością.

Miejsca zarówno z przodu jak i z tyłu jest dużo, więc pięć osób będzie wygodnie podróżowało nawet na dłuższych trasach. Po drugie, auto jest naszpikowane nowoczesnymi technologiami, które nie tylko ułatwiają, ale w niektórych sytuacjach nawet wyręczają kierowcę. Takie systemy znajdziemy też w innych autach, ale w Volkswagenie one działają niemal w każdej sytuacji. Na środku deski rozdzielczej mamy wielki wyświetlacz (jeden z najlepszych w klasie), otoczony dotykowymi klawiszami skrótowymi, które ułatwiają poruszanie się po menu. Wielki plus dla Volkswagena należy się za umieszczenie analogowych pokręteł do podstawowego sterowania radiem. Oczywiście mamy tu system Android Auto i Apple Car Play, kilka wejść USB C, czy bezkluczykowe odpalanie silnika.

Co ciekawe, znalazło się też miejsce na dotykowy panel sterowania klimatyzacją, a zabrakło takiegoż odpowiedzialnego za światła. Zamiast niego po lewej stronie kierownicy mamy tradycyjne pokrętło. Zamiast klasycznych zegarów mamy wirtualny kokpit, którego niektóre widoki są bardzo mocno przeładowane informacjami, a przez to mało czytelne. Na szczęście można wybrać ekran bardziej prosty. Bagażnik w porównaniu do wersji spalinowej jest mniejszy i ma 476 litrów zamiast 520, ale i tak jest bardzo duży i co ważne, ustawny. Jego wielkość zmniejsza się jeszcze bardziej, gdy przesuniemy kanapę do tyłu.

Silnik i skrzynia biegów

Pod maską Tiguana zamontowano klasyczny silnik benzynowy o pojemności 1,4 litra. Do tego mamy elektryka, który podnosi całkowitą moc zestawu do 245 KM. Takie stadko nie ma problemu z pociągnięciem ciężkiego SUV-a. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 7,5 s. W hybrydowym Tiguanie napęd przenoszony jest tylko na przednią oś. Dzieje się to za pomocą 6-biegowej skrzyni automatycznej DSG. Volkswagen daje możliwość jazdy na samym napędzie elektrycznym. W tym trybie w mieście możemy przejechać ok. 40 km, na trasie o jakieś 10 km mniej. Ładowanie ze zwykłego gniazdka trwa ok. 4 godzin. Średnie spalanie w trybie mieszanym wyniosło 7,4 litra benzyny na 100 km, do tego trzeba doliczyć cenę prądu.

Zawieszenie i komfort jazdy

W Tiguanie jest wygodnie. Szczególnie w dłuższych trasach. To zasługa świetnego wyciszenia, bardzo wygodnych foteli z funkcją masażu i zawieszenia, które kapitalnie radziło sobie z nierównościami. Choć osiągi ma całkiem niezłe, to jednak sportowego ducha kierowcy nie powinni w nim szukać. Owszem, całkiem nieźle trzyma się szosy i nawet mocno nie przechyla w zakrętach, ale jego zwiększoną o ok. 300 elektrycznych kilogramów masę czuć podczas skręcania.

Wyposażenie i cena

Zwykły Tiguan z rocznika 2021 kosztuje obecnie nieco ponad 120 tysięcy złotych. Bogatsza wersja z hybrydą, którą dostaliśmy do testu to już wydatek przekraczający 200 tysięcy, ale jest bardzo dobrze wyposażona. Na jej pokładzie znalazły się m.in. elektrycznie sterowane fotele z funkcją masażu, klimatyzacja, system nawigacji, aktywny tempomat, progresywne zawieszenie, wielofunkcyjna i podgrzewana kierownica, tapicerka ze skóry i alcantary i całe mnóstwo elektronicznych asystentów jazdy.

News will be here