W urzędzie zrobiło się ciasno

Budynek urzędu gminy Rudnik ledwo mieści wszystkich urzędników. Przybywa obowiązków i zadań, a co za tym idzie – pracowników. Rozbudowa ze względów technicznych jest w zasadzie niemożliwa, dlatego wójt Paweł Kucharczyk zdecydował, że urząd przeniesie się do budynku po byłym gimnazjum. Jest jednak jeden warunek. Gmina musi dostać dofinansowanie z Polskiego Ładu na przystosowanie obiektu do potrzeb urzędu.

Gdy Paweł Kucharczyk jesienią 2018 roku obejmował stanowisko wójta gminy Rudnik, w urzędzie pracowało 12 osób. Już wtedy komfort pracy, przyjęć interesantów odbiegał od standardów, jakie panują w urzędach gmin z powiatu krasnostawskiego. Stan pomieszczeń, w których pracowali urzędnicy, też pozostawiał wiele do życzenia.

Nowy wójt szybko dostrzegł potrzebę stworzenia stanowiska do spraw pozyskiwania funduszy zewnętrznych, bo w gminie za rządów jego poprzednika, Tadeusza Zdunka, który Rudnikiem zawiadywał przez cztery kadencje, nie było osoby zajmującej się przygotowywaniem wniosków o dofinansowanie planowanych przez samorządowe władze inwestycji. Żeby urząd sprawnie funkcjonował i realizował wszystkie zadania, wójt Kucharczyk zwiększył zatrudnienie o kilka osób. Zaczął przede wszystkim stwarzać warunki do odbycia stażu. Ci, którzy się sprawdzili, dostali szansę stałej pracy w urzędzie.

– W każdej chwili możemy zmierzyć się z problemem kadrowym. Wystarczy, że ktoś z urzędników zechce przejść na emeryturę. Musimy więc być na to przygotowani. Kilkumiesięczny staż pozwala natomiast zdobyć pewne umiejętności i wiedzę, niezbędne w pracy urzędnika. Daje też możliwość oceny takiej osoby w kontekście ewentualnego zatrudnienia w przyszłości na wolne stanowisko urzędnicze. Wyróżniający się stażyści przystępują do ogłaszanych naborów do pracy w urzędzie – wyjaśnia wójt Paweł Kucharczyk.

Obecnie w urzędzie ze stażystami pracuje około 20 osób. W budynku zrobiło się jednak bardzo ciasno. Nie najlepsze warunki są też w sali konferencyjnej, w której odbywają się posiedzenia rady gminy. Z tego powodu nie można zaprosić na nie większego grona gości z zewnątrz. Bardzo strome, drewniane schody, które prowadzą na górną kondygnację, są bardzo niebezpieczne, a na niej właśnie znajduje się jedyna łazienka i toaleta w urzędzie. Wejście po nich na pierwsze piętro i zejście wymagają szczególnej ostrożności.

– Część pomieszczeń udało się nam wyremontować własnymi siłami i środkami – mówi wójt Kucharczyk. – Budynek, który może liczyć sobie około 100 lat, z wielu powodów nie nadaje się jednak do rozbudowy. Trudno nawet oszacować koszty takiej inwestycji, bo biorąc pod uwagę choćby same przepisy przeciwpożarowe, byłyby one bardzo wysokie i przekraczały możliwości gminy. Ściany budynku są z kamienia, a strop jest drewniany, co już sprawia, że dobudowa kolejnej kondygnacji jest nierealna. Nie wiemy, w jakim stanie mogą być fundamenty.

Dlatego też wójt Kucharczyk zdecydował, że urząd przeprowadzi się do budynku po byłym gimnazjum, naprzeciwko obecnej siedziby gminy. Jest jednak jeden warunek. Rudnik musi dostać z Polskiego Ładu dofinansowanie na adaptację budynku pod potrzeby urzędu. Termin składania wniosków do drugiej edycji został przesunięty do 11 marca. – Nie mamy jeszcze szacunkowego kosztorysu, ale przypuszczamy, że przystosowanie budynku może pochłonąć 2,5-3 mln zł – zaznacza Paweł Kucharczyk. – Dla nas to jedyna okazja, żeby niskim nakładem własnych funduszy taką inwestycję zrealizować, bo poziom dofinansowania jest bardzo wysoki i wynosi nawet 90 procent. Udział własny jest zatem niewielki. Przy np. 50-procentowej dotacji nie bylibyśmy w stanie z własnego budżetu wyasygnować kolejnych 50 procent.

Jeśli gmina dostałaby pieniądze z Polskiego Ładu, przeprowadzka urzędu nastąpiłaby w ciągu kolejnych dwóch lat. W budynku po byłym gimnazjum pomieściliby się wszyscy urzędnicy. Poprawiłby się nie tylko komfort pracy, ale również warunki przyjęć interesantów. Dużo większa ma być też sala konferencyjna, co oznaczałoby, że w posiedzeniach rady gminy mogłoby uczestniczyć szersze grono zaproszonych gości. (ps)

News will be here