Warunki sanitarne jak za króla Ćwieczka

Kierowcy ciężarówek utyskują na fatalne warunki sanitarne na parkingu przy ul. Hutniczej w Chełmie. – Toalety w budynku Urzędu Celnego są pozamykane, a z jedynej dostępnej na parkingu korzysta się z obrzydzeniem – mówią. Niedogodności jest więcej.

Na sprawę zwrócił nam uwagę pan Andrzej. Mówi, że przy ulicy Hutniczej w Chełmie, na terenie bazy PKS, znajduje się Urząd Celny. – Kierowcy czekają od kilku godzin do nawet kilku dni na odprawy – mówi. – W tym czasie oczywiście muszą załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Chcieliby też skorzystać z łazienki i odświeżyć się przed dalszą drogą. Niestety, wszystkie toalety w budynku Urzędu są pozamykane na klucz.

Jedyna toaleta, która jest na placu, straszy brudem i smrodem. – Fetor odstrasza od samego wejścia, na podłodze pełno ziemi, błota, a sedes nie do opisania, prysznic zamknięty na klucz – mówi kierowca.

Dodatkowo po godzinach pracy urzędu dozorca pobiera 15 zł opłaty za dobę postoju auta. A sam parking jest w fatalnym stanie – pełen nierówności i dziur.

– W budynku Urzędu Celnego jest restauracja, ale otwarta tylko w dni powszednie do godziny 15, więc po południu i w weekendy nie ma możliwości zjedzenia ciepłego posiłku. A do miasta na zakupy daleko – opisuje kolejną niedogodność pan Andrzej.

– Oddział Celny w Chełmie nie dysponuje własnymi obiektami. Pomieszczenia i niezbędna infrastruktura wynajmowane są od firmy zewnętrznej, tj. PKS Chełm-Serwis Sp. z o.o. Nie mamy zatem wpływu na ich stan techniczny – tłumaczy Michał Deruś, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. – Na potrzeby funkcjonowania Oddziału wynajmowane są pomieszczenia biurowe, socjalne, sanitariaty dla pracowników, korytarze w piwnicy oraz na parterze i pierwszym piętrze w budynku przy ul. Hutniczej.

Wynajmowany jest też plac manewrowy przeznaczony na miejsce odpraw celnych. I urzędnicy przyznają, że jego stan jest faktycznie fatalny. – Jednak mimo zgłaszanych przez nas uwag i wniosków, nie został on jak dotąd naprawiony przez wynajmującego – mówi rzecznik.

Zdaniem M. Derusia nie jest prawdą, że auta czekają na odprawy kilka dni, bo trwają zazwyczaj maksymalnie kilka godzin. Dłuższe postoje dotyczą tylko aut z towarem poddawanym szczegółowej rewizji celnej. Podkreśla też, że zaplecze sanitarne znajduje się w budynku warsztatowym spółki PKS. I to ta firma jest odpowiedzialna za utrzymanie w nim czystości.

Z kolei opłata za parking pobierana jest od kierowców tylko poza godzinami pracy urzędu. A dzieje się tak dlatego, że obsługą parkingu zajmuje się zewnętrzna firma ochroniarska wynajęta przez właściciela obiektu, czyli PKS. Podobnie jest z restauracją, która wynajmuje lokale w biurowcu. Oddział celny nie ma wpływu na jej funkcjonowanie, bo to prywatna firma.

Wygląda więc na to, że sytuacja kierowców nie zmieni się na lepsze, chyba że „prywatna firma” w końcu okaże trochę empatii dla tych, na których zarabia. (reb)

News will be here