Urzędnicze plany skrócenia od września godzin pracy miejskich przedszkoli rozsierdziły rodziców maluchów. Niezadowoleni nie tylko oczekują wycofania się z tych planów, ale w skierowanym do miasta piśmie postulują zbadanie sygnałów o wywieraniu urzędniczej presji na dyrektorów przedszkoli, rozważenie odebrania wiceprezydent Dorocie Cieślik „oświatowej działki”, a nawet podjęcia działań zmierzających do jej odwołania.
Planowane przez chełmski ratusz połączenie miejskich przedszkoli z podstawówkami w siedem zespołów szkolno-przedszkolnych wywołało duży opór społeczny. Rodzice przedszkolaków i uczniów oraz pracownicy placówek oświatowych wystosowali do magistratu kilkadziesiąt pism sprzeciwiając się takiej reorganizacji oświaty. Zebrano kilkaset podpisów przeciwko temu rozwiązaniu, a także zorganizowano protest, którego uczestnicy przyszli z transparentami pod ratusz. Wszystko to przyniosło oczekiwany przez przeciwników reorganizacji oświaty efekt. Decyzja w sprawie utworzenia zespołów szkolno-przedszkolnych miała zapaść na ostatniej sesji, ale chełmscy radni jednogłośnie zdjęli te punkty z porządku obrad. Sytuacja ta przyczyniła się do utraty przez radną Dorotę Rybaczuk (PiS) funkcji przewodniczącej Rady Miasta Chełm i „zachwiania” w koalicji rządzącej. Ale to jeszcze nie koniec „oświatowej zawieruchy”. Gdy wykreślono z porządku obrad utworzenie zespołów szkolno-przedszkolnych rodzice przedszkolaków odetchnęli z ulgą, ale na krótko. Zaraz potem zaczęły do nich docierać sygnały o kolejnych planach ratusza, dlatego znowu się skrzyknęli się i jako „Komitet Rodzicielski Przedszkoli Miasta Chełm” wystosowali do Rady Miasta Chełm wniosek o „pilną interwencję”. W piśmie tym, wysłanym także do chełmskiego ratusza, czytamy: „…Zwracamy się do Państwa z głębokim niepokojem w związku z decyzją Wiceprezydent Miasta Doroty Cieślik, która tuż po ostatniej sesji Rady Miasta, bez konsultacji społecznych i bez przedstawienia oficjalnych dokumentów, wydała nakaz skrócenia godzin pracy przedszkoli z ponad 200 godzin miesięcznie do 175, obowiązujący od września. Decyzja ta została podjęta jednostronnie, bez możliwości zgłaszania opinii przez rodziców, dyrektorów placówek czy specjalistów…”. Pismo rodziców do chełmskich radnych jest pełne goryczy. Jego autorzy nie zgadzają się na łączenie przedszkolnych grup dzieci w wieku od 3 do 6 lat w godzinach od 6.30 do 8.30 i od 13.30 lub 14.30 do 16.30, „gdy liczba personelu nie pozwala na zapewnienie bezpiecznej opieki”. Wskazują, że łączenie tak zróżnicowanych wiekowo dzieci zwiększa ryzyko konfliktów, wypadków oraz powoduje chaos organizacyjny, a jednoosobowa opieka w takich warunkach jest skrajnie niewystarczająca. W piśmie zwracają uwagę, że skrócenie godzin pracy przedszkoli doprowadzi do znacznego ograniczenia dostępności psychologów, logopedów i pedagogów specjalnych. W efekcie „Komitet Rodzicielski Przeszkoli Miasta Chełm” wnosi o: zawieszenie decyzji o skróceniu godzin pracy przedszkoli do czasu przeprowadzenia konsultacji społecznych; zorganizowanie publicznego spotkania z udziałem rodziców, kadry przedszkolnej, specjalistów i władz miasta, podczas którego zaprezentowane zostaną dane dotyczące sytuacji finansowej przedszkoli, założenia programu naprawczego, możliwe alternatywy oszczędnościowe; umożliwienie rodzicom realnego udziału w kształtowaniu zmian w edukacji poprzez powołanie zespołu doradczo-konsultacyjnego złożonego z przedstawicieli rodziców, nauczycieli i specjalistów. W kolejnych punktach rodzice domagają się zbadania sygnałów o wywieraniu presji na dyrektorów przedszkoli, udzielenia im ochrony oraz zagwarantowanie pełnej swobody wypowiedzi, przywrócenia dostępności specjalistów w przedszkolach do poziomu zgodnego z ogólnopolskimi standardami i realnymi potrzebami dzieci, a także wprowadzenie zakazu łączenia grup dzieci w wieku 3-6 lat w godzinach, gdy liczba personelu nie pozwala na zapewnienie bezpiecznej opieki. Ostatni z postulatów rodziców to „rozważenie wystąpienia Rady Miasta Chełm z wnioskiem o odebranie wiceprezydent Chełma odpowiedzialności za obszar oświaty, a w razie dalszego braku współpracy – podjęcie formalnych działań zmierzających do jej odwołania w drodze wotum nieufności jako osoby nierespektującej podstawowych standardów dialogu społecznego, transparentności i odpowiedzialności za bezpieczeństwo dzieci”.
– Łudziliśmy się, że po wykreśleniu z porządku obrad sesji punktów dotyczących utworzenia zespołów szkolno-przedszkolnych urzędnicy się poddadzą i nie będą forsować kolejnych zmian, a zaczęli to robić zaraz po tej sesji – mówi jedna z autorek pisma. – Nikt nie przedstawił publicznie podstaw ekonomicznych czy organizacyjnych, na których oparto decyzję o skróceniu godzin pracy przedszkoli. Wszelkie działania są podejmowane w sposób nietransparentny, bez jawności i udziału społeczności lokalnej, co stoi w sprzeczności z art. 61 Konstytucji RP. Nie zgadzamy się na to, dlatego krzyczymy głośne „Nie”.
Z naszych informacji wynika, że dyrektorzy miejskich przedszkoli przygotowali projekty arkuszy organizacyjnych na przyszły rok szkolny ze skróconymi godzinami pracy (zmniejszenie godzin w poszczególnych przedszkolach jest zróżnicowane).
– Sytuacja ta jest mi znana, a podobna dotyczy też miejskich internatów – mówi Ewa Suchań, prezes Oddziału Powiatowego Związku Nauczycielstwa Polskiego w Chełmie. – Uważam, że to niewłaściwe zaplanowanie organizacji pracy w placówkach, które wpłynie negatywnie na opiekę wychowawczą dzieci i młodzieży, a także przyczyni się do ograniczenia i zmniejszenia etatów nauczycieli.
Poprosiliśmy w ratuszu o komentarz w kwestii planowanego od września skrócenia godzin pracy przedszkoli i innych kwestii poruszonych w piśmie rodziców przedszkolaków. Wciąż czekamy na odpowiedzi w tej sprawie.
Jaka reakcja radnych?
Chełmscy radni rozważają teraz, w jaki sposób odnieść się do wniosku rodziców. Zrobią to zapewne 16 kwietnia br., bo wtedy zaplanowano komisję oświaty, kultury i sportu. Dotychczasowa opozycja tj. Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej oraz Klub Radnych Polska 2050 twardo opowiadała się przeciwko tworzeniu zespołów szkolno-przedszkolnych, a planowane „w zamian” skrócenie godzin pracy przedszkoli także ją bulwersuje. Radni obu tych klubów nie mieliby raczej nic przeciwko, gdyby w fotelu wiceprezydent ds. oświaty usiadł ktoś inny niż D. Cieślik. Czy w związku z wnioskiem rodziców przedszkolaków wystąpią z apelem do Jakuba Banaszka o odwołanie D. Cieślik? Teoretycznie jest taka możliwość.
Ratusz: trudne decyzje dopiero przed nami
Do magistratu zwróciliśmy się też o odniesienie się do zapowiedzi prezydenta Banaszka, który oznajmił, że jeśli zespoły szkolno-przedszkolne nie powstaną, będzie zmuszony postawić wnioski o likwidację dwóch placówek i kilkudziesięciu nauczycieli straci pracę. Dopytywaliśmy w ratuszu, o które placówki mogłoby chodzić, ale tak konkretnej odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Wiadomo, że żadna likwidacja szkoły czy przedszkola od września br. nie wchodzi już w rachubę, bo o tej porze roku za późno na przeprowadzenie takich procedur. Dotąd to Szkołę Podstawową nr 2 typowano do zamknięcia w pierwszej kolejności (taki zamiar ratusz miał jeszcze w grudniu ub.r., ale później się z tego wycofał). Ratusz nie odpowiedział, które dwie placówki miałyby zostać zlikwidowane, za to przywołał wyniki zakończonej właśnie rekrutacji do przedszkoli, konkludując, że „trudne decyzje dopiero przed nami”. Urzędnicy podali, że na 419 miejsc dla dzieci rozpoczynających edukację przedszkolną, chętnych jest tylko 236 osób, dając do zrozumienia, że stąd wynikają proponowane zmiany w godzinach pracy (szerzej o wynikach rekrutacji do przedszkoli piszemy w odrębnym tekście „Co trzecie miejsce wolne. Czy w chełmskich przedszkolach będą zwolenienia?” – przyp. aut.). – Intencją samorządu nie jest zamykanie placówek, jednak wyniki przeprowadzonej rekrutacji wskazują na konsekwencje niżu demograficznego, z którym się borykamy. Następne lata będą więc dla samorządu miasta Chełm wyzwaniem. Staniemy przed trudnymi decyzjami, ponieważ „luka” w postaci niemal 200 osób w miejskim systemie, to, posługując się obrazowym porównaniem, dwie jednostki oświatowe. W tym momencie żadne ostateczne i kierunkowe rozstrzygnięcia nie zapadły, jednak bez wątpienia – jak to zostało wspomniane wcześniej – trudne decyzje dopiero przed nami – czytamy w odpowiedzi. (rd)