W naszym cyklu „Kto na wójta?” dziś zaglądamy do Żółkiewki. Jej wójt Jacek Lis oficjalnie mówi, że w kwietniowych wyborach samorządowych będzie ubiegał się o reelekcję. Kto może mu zagrozić? Niewykluczone, że na start ponownie zdecyduje się Bogusław Zych. Czy będą jeszcze inni kandydaci? Na razie ich nie widać.
Gminą Żółkiewka od listopada 2007 roku niepodzielnie rządzi Jacek Lis. Najpierw jako komisarz, a po trzech miesiącach już w roli pełnoprawnego, wybranego przez mieszkańców, wójta. Wcześniej pełnił funkcję sekretarza gminy, gdy na jej czele stał Lucjan Cichosz, który w 2007 roku został senatorem RP.
Lis jako jeden z nielicznych wójtów gmin w powiecie krasnostawskim wszystkie wybory wygrywał dotąd w pierwszej turze. W ostatnich, w 2018 roku, pokonał Bogusława Zycha różnicą 214 głosów. Innych konkurentów nie miał. W 2014 roku zdobył blisko 62 proc. wszystkich głosów, wygrywając z Lucjanem Cichoszem – 30,62 proc. i Ewą Rachwał-Kleinrok – 7,39 proc. Cztery lata wcześniej Jacek Lis uzyskał jeszcze lepszy wynik. Z blisko 70-procentowym poparciem wręcz zdeklasował Andrzeja Grabka, byłego wójta gminy Żółkiewka, Barbarę Lachowską i Jerzego Majkuta. Co ciekawe, w tych wyborach zarówno Lis, jak i Lachowska kandydowali jako członkowie PSL, z tymże oficjalne poparcie partii miała tylko ta druga.
Jacek Lis już podjął decyzję o tym, że w kwietniowych wyborach samorządowych po raz kolejny będzie ubiegać się o reelekcję. Z drugiej strony nie ma powodów, by rezygnował z kandydowania. Gmina pod jego skrzydłami rozwija się, a kończący się rok był rekordowym pod względem inwestycyjnym. Jak mówi sam wójt Lis, na różnego rodzaju przedsięwzięcia samorząd do końca roku wyda w sumie ponad 36 mln zł. Zdecydowana większość tych funduszy gmina pozyskała z różnych programów rządowych.
Część projektów, na które samorząd dostał wsparcie, będzie realizowana też w przyszłym roku. Jedną z takich inwestycji jest przebudowa powiatowej drogi do Turobina o długości ponad 5 km. Można powiedzieć, że gmina zrobi coś, co tak naprawdę powinno wykonać starostwo powiatowe w Krasnymstawie, któremu najwyraźniej nie spieszy się z realizacją tak ważnego – nie tylko dla mieszkańców Żółkiewki – przedsięwzięcia.
Gmina w ostatnim czasie mocno zainwestowała w odnawialne źródła energii. Na jej terenie pojawiło się kilkaset instalacji solarnych, fotowoltaicznych i kotłów na biomasę. Wydała na to 5,2 mln zł, z czego 4,1 mln zł to dofinansowanie z funduszy unijnych będących w dyspozycji marszałka województwa lubelskiego. Władze Żółkiewki zmodernizowały oczyszczalnię ścieków, przebudowały dworzec autobusowy oraz wiele kilometrów dróg. W ostatnim czasie gmina pozyskała blisko 400 tys. zł z Polskiego Ładu na wymianę oświetlenia ulicznego. Wójt nie bał się również wydać pozytywnych decyzji na budowę farm wiatrowych. Dzięki temu budżet gminy każdego roku ma około 1 mln zł więcej dochodów własnych, które może przeznaczyć na inwestycji.
Niemałym sukcesem wójta Lisa jest też budowa pomnika Hetmana Stanisława Żółkiewskiego, który ponad rok temu stanął na skwerze w centrum Żółkiewki. Ta inicjatywa została zrealizowana wspólnie z Regionalnym Towarzystwem Przyjaciół Żółkiewki, a dofinansowało ją Ministerstwo Obrony Narodowej. – To jedyny taki pomnik w Polsce. Cieszymy się, że jest on właśnie w Żółkiewce. Musimy pamiętać o naszej historii – podkreśla włodarz gminy.
Jacek Lis stara się słuchać głosu mieszkańców. Nie tylko przy realizacji inwestycji. Murem za nimi stanął w proteście przeciwko budowie kompostowni w Olchowcu. Zapowiedział nawet, że inwestorowi wyda negatywną decyzję środowiskową.
Wiele wskazuje na to, że mieszkańcy mogą raz jeszcze postawić na Jacka Lisa, tym bardziej, że biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy, za kolejne pięć lat obecny wójt już nie będzie mógł kandydować, chyba że w międzyczasie zmieni się prawo. Włodarzowi Żółkiewki zagrozić może Bogusław Zych, od kilku lat dyrektor Szkoły Podstawowej w Gorzkowie, choć oficjalnie na temat startu się nie wypowiada. Poza nim innych konkurentów nie widać. (d)
