Wolnościowcom marzy się piwko pod chmurką

Działacze Lubelskiego Okręgu Partii KORWiN i Klubu Konfederacji chcą, by lubelski samorząd, ustanowił specjalne strefy, w których legalnie można będzie wypić w plenerze piwo. Pomysł popiera radny niezrzeszony Stanisław Brzozowski, który zapowiada, że przygotowany przez KORWiN i Konfederację projekt uchwały jak najszybciej złoży w Ratuszu.

Projekt uchwały przedstawił w ubiegłym tygodniu, na konferencji prasowej, Rafał Kulicki, prezes Okręgu Lubelskiego Partii KORWiN. Zakłada on, że pierwsza strefa, w której można by spożywać niskoprocentowe alkohole w plenerze miałaby się znajdować na błoniach Zamku Lubelskiego, a dwie kolejne nad Zalewem Zemborzyckim.

– Na pewno spotka się to z poparciem mieszkańców, którzy chcieliby kulturalnie i legalnie usiąść na pikniku w miłej atmosferze w centrum naszego pięknego miasta. Takie rozwiązania funkcjonują już w wielu miastach Polski, m. in. w Warszawie, czy w Szczecinie” – przekonywał Kulicki.

– Nie ma znaczenia, czy będziemy pić piwo w ogródku restauracji czy na pikniku na błoniach lub nad zalewem. Nie ma potrzeby, aby między osobami, które kulturalnie spożywają alkohol np. na pikniku, a Policją czy Strażą Miejską dochodziło do niepotrzebnych spięć. Takie sytuacje prowadzą jedynie do pogorszenia wizerunku tych służb. W Europie Zachodniej jest wiele miast, gdzie nie ma ogólnego zakazu spożycia alkoholu w miejscach publicznych np. Niemcy, Dania, Włochy, Liechtenstein czy Szwajcaria pokazują, że jest to słuszna droga w kształtowaniu kultury picia – wtórował mu inny z liderów korwinowców, wicestarosta świdnicki, Bartłomiej Pejo.

Jeszcze inny, dość przewrotny argument przywołał lubelski radny Stanisław Brzozowski, którego zdaniem „takie rozwiązanie ma również aspekt wychowawczy, bo uczy ludzi odpowiedzialności”.

– Tradycja spożywania alkoholu jest w Polsce bardzo długa. Całkowity zakaz spożywania w miejscach publicznych nie sprawdził się. Nie może być tak, że rząd czy samorząd wie lepiej od obywatela, co jest dla niego dobre. Ludzie muszą się nauczyć brać za siebie odpowiedzialność. Jest takie powiedzenie: „Złego kościół nie naprawi, a dobrego karczma nie zepsuje” – przekonywał Brzozowski, dodając, że incydentalne wybryki pojedynczych osób, nie uzasadniają represji wobec ogółu społeczeństwa, a zakłócanie porządku po alkoholu Policja, jak najbardziej, dalej powinna surowo karać.

Do zgłoszenia projektu uchwały wystarczy poparcie go przez 3 radnych. Brzozowski twierdzi, że ze znalezieniem ich nie będzie problemu, bo swoje poparcie dla projektu już zgłosił radny Adam Osiński z klubu Krzysztofa Żuka. – Ponad podziałami poszerzajmy strefę wolności! – zachęca innych rajców Brzozowski.

W Polsce zakaz picia w miejscach publicznych wprowadziła w 2018 roku nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Ustawa daje jednak możliwość radom gmin, możliwość wyznaczenia miejsc, w których zakaz nie obowiązuje, pod warunkiem, że jego zniesienie nie będzie miało negatywnego wpływu na kształtowanie polityki społecznej dotyczącej przeciwdziałania alkoholizmowi i nie będzie dochodziło do zakłócania bezpieczeństwa i porządku publicznego. Zniesienie zakazu spożywania alkoholu w miejscu publicznym obowiązuje np. w kilku dużych polskich miastach, m.in. w Warszawie, Poznaniu, czy Szczecinie na terenach znajdujących się nad rzekami w oddali od osiedli mieszkaniowych. ZM

W ustawie przewidziano kilka wyjątków, kiedy to spożywanie alkoholu w miejscu publicznym jest dozwolone. Dotyczy to między innymi miejsc takich jak bufety, wagony sypialne z miejscami do leżenia oraz wagony restauracyjne. Spożywane w tych miejscach napoje nie powinny mieć jednak zawartości alkoholu większej niż 4,5%. W przypadku spożywania alkoholu do posiłków górna granica jego zawartości wynosi 18%.

News will be here