Wsie pod wodą i ludzkie dramaty

Gigantyczna ulewa sparaliżowała gminę. W najgorszej sytuacji są mieszkańcy dwóch wsi, które całkowicie znalazły się pod wodą. Usuwanie szkód trwa, dokładna liczba zalanych budynków i wysokość strat nie jest jeszcze znana.

– Były sytuacje zagrożenia, ale aż takich podtopień nie mieliśmy od 30 lat – mówi Henryk Gołębiowski, wójt gminy Wojsławice.

Gwałtowna ulewa, która przeszła w sobotę (26 czerwca) nad gminą, spowodowała, że wiele domów, pomieszczeń gospodarczych, samochodów, dróg i pól uprawnych zostało zalanych. Pod wodą były też parking i pomieszczenie kotłowni „Biedronki” w Wojsławicach. W najgorszej sytuacji znaleźli się jednak mieszkańcy dwóch wsi: Kukawka i Majdan Kukawiecki. Zagrożenie pojawiło się tam już z samego rana. Około godz. 8 na stanowisko kierowania straży pożarnej dotarły pierwsze zgłoszenia. Zadysponowani na miejsce strażacy przy pomocy szpadli próbowali udrożnić rowy i przepust, ale nieustający deszcz sprawił, że pod wieczór sytuacja była wręcz dramatyczna.

Woda w Kukawce wdarła się na kilka posesji. Strażacy z jednostki w Chełmie oraz OSP w pocie czoła pracowali przy odpompowywaniu i usuwaniu połamanych drzew i gałęzi, które spadały na jezdnię. Największe siły skierowane zostały na jedną posesję, gdzie woda zalała całe podwórze i wdarła się do domu, zalewając poszczególne pomieszczenia i niszcząc wyposażenie.

– Strażacy ewakuowali z budynku 92-letnią kobietę – mówi bryg. Wojciech Chudoba, z-ca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Chełmie.

Wysoki poziom wody nie pozwalał na dostanie się do budynku. Strażacy (głównie z OSP Kukawka i Wojsławice) musieli użyć wszystkich dostępnych środków, aby opanować zagrożenie. Wóz bojowy z wywrotką dowoził piasek, a strażacy-ochotnicy robili umocnienia z wypełnionych nim worków. Ściągnięto też koparkę z gminnego zakładu komunalnego, która przekopała drogę dojazdową, aby umożliwić ujście wody. W remizie w Wojsławicach gmina utworzyła punkt noclegowy dla tych, którzy nie mogli wrócić do zalanych domów. Nikt nie skorzystał, wszyscy poszkodowani znaleźli miejsce u rodziny i przyjaciół.

Działania trwały do późnych godzin nocnych, a już od samego rana (w niedzielę) strażacy pracowali przy usuwaniu skutków podtopień. Trwa też liczenie strat, nie wiadomo jeszcze ile dokładnie budynków zostało zalanych i ile rodzin ucierpiało. – Od lat zabiegamy o regulację cieku wodnego. Teren jest lekko górzysty, woda spływa, a rzeczka jest nieczyszczona od dawna. Co jakiś czas prosimy o udrożnienie, wysyłamy pisma do Wód Polskich, wnioski, monity, ale na spotkaniach się kończy – dodaje wójt gminy Wojsławice. (pc, fot. JRG1 KM PSP Chełm)

News will be here