Zabytkowy dworek na zmarnowanie?

Serce się kraje, na widok marniejącego zespołu parkowo-dworskiego w Wielkopolu. Władze gminy Gorzków po raz kolejny powtarzają, że do jego remontu potrzebne są pieniądze z zewnątrz. Ale czy w ogóle o nie zabiegają?

– Zabytkowy zespół w Wielkopolu obejmuje park krajobrazowy, ogrody, część gospodarczą z czterema budynkami i młyn wodny – czytamy na tabliczce przed parkiem w Wielkopolu i dalej: „Wielkopole pojawia się w źródłach pisanych już w 1439 r., jako Qola Gorzkowska. Nazwa Wyelkopole została użyta po raz pierwszy w 1448 r. W XV i XVI w. folwark należał do rodziny Gorzkowskich.

Pod koniec XVI w. majątek wszedł w posiadanie rodu Sobieskich. Należał m.in. do króla Jana III Sobieskiego, który miał sadzić na terenie parku lipy” – dowiadujemy się. Po II wojnie światowej, na mocy dekretu PKWN, majątek Wielkopole przeszedł na Skarb Państwa. Do 2007 r. w budynku działała Szkoła Podstawowa.

– Minęło 12 lat i nic tu się nie dzieje – żali się Czytelnik z gminy Gorzków. – Żal patrzeć, serce się kraje, jak to wszystko idzie na zmarnowanie. Może niektóre drzewa, które to rosną, sadził sam król Sobieski? I co? Teraz to ma zgnić i się rozlecieć? Przecież tu można zrobić jakieś miejsce pamięci, muzeum, dom kultury – dodaje.

O to, jakie gmina Gorzków ma plany wobec dworku w Wielkopolu, zapytaliśmy wicewójta Piotra Cichosza. – Potwierdzam, że obiekt jest zabytkiem z końca XIX w. jednak założenia parkowe są znacznie starsze. Mamy tam kilka egzemplarzy drzew ponad dwustuletnich. Jest to własność gminy. W tym roku obchodziliśmy w Wielkopolu 600 lat miejscowości, impreza była bardzo udana, przyjechało wielu gości. Przebudowaliśmy w tym roku drogę gminną, która prowadzi m.in. do tego obiektu.

Miejsce ma duży urok, ciekawą historię i potencjał turystyczny, na pewno znalazłoby się kilka pomysłów na wykorzystanie miejsca, znacznie lepszych niż dom kultury. Potrzebne są do tego fundusze zewnętrzne: unijne lub norweskie. Z własnych środków gminy na to nie stać. Koszty utrzymania parku też nie są małe, bo niektóre stare drzewa stwarzają zagrożenie i musimy je usuwać pod nadzorem konserwatora zabytków – napisał do nas Cichosz.

– To, że potrzebne są fundusze zewnętrzne, to wiedzą wszyscy. Ale czy gmina robi coś, by je pozyskać? – podsumowuje mieszkaniec Gorzkowa. Do tematu będziemy wracać. (kg)

News will be here