Zamknął ojca w domu i uciekł na tory

Upośledzony chłopiec zamknął swojego ojca w mieszkaniu i uciekł. SOK-iści znaleźli go, jak kręcił się wokół dworca kolejowego. Dziecko zostało zabrane, a sprawą zajmie się sąd rodzinny.

W niedzielne popołudnie (30 maja, około godz. 16) funkcjonariusze SOK z posterunku w Chełmie zauważyli małego chłopca, który błąkał się po peronie stacji kolejowej Chełm Miasto. Chłopiec z zespołem Downa wyglądał na mniej więcej 10 lat i ewidentnie był sam, bez opieki. Niestety, kontakt z nim był bardzo utrudniony, dlatego SOK-iści wezwali na miejsce pogotowie i policję. Chłopczyk „NN” został przewieziony do szpitala na obserwację. Na szczęście na jego ciele lekarz nie dopatrzył się żadnych obrażeń.

Mniej więcej w tym samym czasie do komendy policji przyszedł mieszkaniec Chełma, by zgłosić zaginięcie 13-letniego syna. Początkowo mężczyzna szukał go na własną rękę, ale bez skutku. Zaginionym okazał się chory chłopiec zabrany z torowiska.

– Ciężka sprawa. Chłopak zamknął ojca w mieszkaniu i uciekł z kluczami. Zabrał hulajnogę. Potem wszyscy widzieli, jak ojciec wychodził przez balkon – opowiadają sąsiedzi rodziny.

O sprawie poinformowany został MOPR, materiały mają też trafić do sądu rodzinnego. (pc)

News will be here