Zastaw się, a postaw się?

Większość radnych gminy Dubienka sprzeciwia się planom rozbudowy budynku urzędu, do czego zmierza wójt Krystyna Deniusz-Rosiak. Uważają, że generalny remont, który będzie zdecydowanie tańszy, wystarczająco poprawi warunki pracy urzędników.

Ta inwestycja podzieliła radnych i wójt Krystynę Deniusz-Rosiak. Mimo że jest zaplanowana w budżecie gminy Dubienka na 2021 rok, zdaniem większości radnych wójt powinna ograniczyć się do generalnego remontu.

Krystyna Deniusz-Rosiak postanowiła zmodernizować i rozbudować budynek urzędu gminy. O dofinansowanie przedsięwzięcia starała się składając wniosek do Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Gmina dotacji nie dostała. – Sfinansujemy ją w budżetu w ciągu trzech lat – mówi wójt. – Inwestycja jest potrzebna, bo pomieszczenia są zagrzybione, a okna i dach nieszczelne. Były przeprowadzone badania i budynek znajduje się w złym stanie technicznym. Nie mogę narażać pracowników na utratę zdrowia.

Inwestycja jest oszacowana na 3,3 mln zł. Radni uważają jednak, że wystarczy sam kapitalny remont. – Wiemy, że budynek znajduje się w złym stanie technicznym, że trzeba wymienić okna, dach, centralne ogrzewanie, wykonać nowe tynki i sieć elektryczną. Takie prace pochłonęłyby maksymalnie pół miliona złotych i to – jako rada – byśmy zaakceptowali. Rozbudowa jest jednak zbyteczna. Gmina ma inne, większe potrzeby, głównie infrastrukturalne – uważa Mieczysław Neczaj, przewodniczący rady gminy Dubienka. – Naszej gminy nie stać na tak wielką inwestycję i będziemy się jej sprzeciwiać. Wójt planuje zaciągnąć kredyt w wysokości aż 2,7 mln zł. Jeśli to zrobi, przez najbliższe lata możemy zapomnieć o innych ważnych dla mieszkańców przedsięwzięciach.

Zdaniem przewodniczącego Neczaja gmina powinna w pierwszej kolejności zająć się drogami. – Potrzebujemy chodnika w kierunku cmentarza. Ta inwestycja została „wycięta” z ubiegłorocznego budżetu. Nieutwardzone są dwie ulice w Dubience, Wierzbina i Leśna. Mieszkańcy skarżą się, że nie mogą nawet wyjść z posesji. Solidnego remontu wymaga droga w Lipnikach, bo łatanie dziur nie pomaga. Rada chce współpracować z panią wójt, ale my też mamy prawo decydować o tym, jakie inwestycje będą realizowane – przekonuje przewodniczący.

Radni przypominają też, że gmina na lokacie w banku ma mieć dość pokaźną kwotę 800 000 zł. – Te pieniądze pozostawił jeszcze poprzedni wójt gminy, Waldemar Domański – wyjaśnia Mieczysław Neczaj. – Na sesji rady gminy, która odbyła się w grudniu minionego roku, radny Henryk Hryniuk pytał panią wójt o te pieniądze. Dostaliśmy jedynie potwierdzenie, że w dalszym ciągu znajdują się na lokacie. Chcielibyśmy jednak wiedzieć, na co zostaną przeznaczone – dodaje M. Neczaj. (s)

News will be here