Zemsta na odchodne

Już za chwilę nie będzie dyrektorem Filharmonii Lubelskiej ale na odchodne Jan Sęk wyrzucił z pracy najbardziej zasłużonego muzyka tej instytucji, Dariusza Dąbrowskiego, znakomitego klarnecistę, przewodniczącego komisji zakładowej NSZZ „Solidarność”.


Dyr. Sęk upiera się, że wystarczającym powodem dyscyplinarnego zwolnienia Dąbrowskiego jest… spór zbiorowy między związkowcami, a Filharmonią, który miał rzekomo „przynieść straty wizerunkowe instytucji”. Tym samym jednak Sęk przyznaje, że wyrzuca związkowca za… legalną działalność związkową, co samo w sobie jest w myśl polskiego prawa przestępstwem. Muzyczna „Solidarność” krytykowała wielokrotnie i w ramach obowiązujących przepisów dyrekcję FL m.in. za błędne decyzje organizacyjno-finansowe, a muzycy stawali w obronie nielubianego przez Sęka dyrektora artystycznego Wojciecha Rodka. Teraz też w działaniach odchodzącego szefa widzą tylko osobistą zemstę.

O rażącym naruszeniu prawa przez dyrektora Sęka artyści poinformowali Zarząd Województwa, ten jednak nie zajął stanowiska, zapominając, że nadzór nad legalnością działań jednostek podległych nie wyklucza bynajmniej kwestii kadrowych, a zwłaszcza naruszania praw związkowych i pracowniczych. Sprawę rozstrzygnąć więc będzie musiał sąd, chyba, że z błędnej decyzji wycofa się następca Sęka, który ma zostać wyłoniony może nawet jeszcze przed wakacjami. TAK

News will be here