Zjednoczyć siły i działać wspólnie

Andrzej Szyszko

Od kilku miesięcy jest Pan przewodniczącym zarządu dzielnicy Bronowice. Jak Pan odnajduje się w tej roli?


Przewodniczącym jestem faktycznie od niedawna, ale w radzie dzielnicy działałem już wcześniej. Co więcej, od 20 lat działam społecznie na rzecz mieszkańców naszej dzielnicy w Społecznym Komitecie Mieszkańców Lublina – Bronowic, który zakładałem wraz z grupą lokalnych społeczników i którym do dnia dzisiejszego kieruję pełniąc w nim funkcję prezesa.

Społeczny Komitet Mieszkańców działa prężnie od wielu lat i teraz chcecie Państwo to przełożyć na pracę rady dzielnicy?

Dokładnie tak. Dzięki działaniom naszego społecznego komitetu w dzielnicy powstał choćby piękny basen przy ul. Łabędziej, przebudowano prowadzącą do niego ulicę wraz z utworzeniem nowych miejsc parkingowych, powstały boiska typu orlik przy szkołach czy też niedawno nowy komisariat dla tej części miasta. Idea stworzenia tego komitetu opierała się na tym, że poszczególne wspólnoty mieszkaniowe nie miały siły przebicia w urzędach, jeśli chodzi o niezbędne dla mieszkańców inwestycje. Właśnie dlatego postanowiliśmy zjednoczyć siły i działać wspólnie. Teraz chcemy, żeby w końcu miało to przełożenie także na całą dzielnicę.

Jakie problemy wymagają pilnego rozwiązania?

Problemów ciągle jest wiele, choć wiele już razem rozwiązaliśmy. Przede wszystkim można tutaj wskazać na stan wielu ulic i ciągów pieszych, brak wystarczającej ilości miejsc parkingowych, częściowo brak lub niedostateczne odwodnienie ulic. Brakuje nam także domu kultury z prawdziwego zdarzenia, a Park Bronowicki wymaga rewitalizacji. Inną kwestią jest zaś brak darmowego centrum rehabilitacji przy basenie na ul. Łabędziej, a był to jeden z głównych celów jego powstania, ponieważ w tej części miasta ciągle brakuje takiego miejsca. O to wszystko chcemy walczyć w najbliższym czasie.

Czy jeśli chodzi o wskazane przez Pana problemy z infrastrukturą drogową, to macie Państwo tutaj swoje priorytety?

Głównym priorytetem dla dzielnicy jest obecnie kompleksowa przebudowa całej ul. Pogodnej. Stan drogi jest fatalny, podobnie jak chodników, brakuje też należytej kanalizacji burzowej. To wszystko musi być zrobione. Powstać powinny także dodatkowe parkingi w miejscu istniejących wzdłuż ulicy trawników. Dzięki m. in. naszym staraniom miasto opracowało kompletną dokumentację dla tej inwestycji. Niestety, prace ciągle nie mogą ruszyć z powodu braku środków finansowych. Liczymy na to, że w przyszłym roku miastu uda się pozyskać środki zewnętrzne i wyczekiwana inwestycja w końcu wystartuje. W następnej kolejności czekają kolejne ulice – ul. Puchacza, ul. Sokola, ul. Sowia i inne.

Od dawna rada dzielnicy głośno dopomina się budowy nowego domu kultury. Czy uważa Pan, że inwestycja ta jest realna do wykonania?

To zadanie jest nie tylko realne, ale i niezbędne. Obecnie w dzielnicy działa tak naprawdę namiastka domu kultury. Dzielnicowy Dom Kultury Bronowice ma bowiem takie warunki lokalowe, że mieści się w części pomieszczeń zwykłego bloku mieszkalnego z lat 50-tych przy ul. Krańcowej. My chcemy stworzenia nowoczesnego, odpowiednio przystosowanego do potrzeb kulturalnych gmachu z salą widowiskową liczącą 200-250 miejsc, wyposażoną w odpowiednie nagłośnienie i akustykę. Celem jest stworzenie oferty kulturalnej dla mieszkańców dzielnicy w każdym wieku, a nie jedynie dla dzieci w wieku przedszkolno-szkolnym. I co najważniejsze – chcemy, żeby oferta ta była w pełni darmowa dla zainteresowanych. Ważne jest także utworzenie w nowym obiekcie sali integracji dla seniorów, ponieważ dzielnica nam się starzeje i ludzie ci często nie mają co zrobić ze swoim wolnym czasem. Jeśli chodzi o kwestie techniczne, to mamy już wybraną lokalizację przy ul. Łabędziej. Koszt finansowy wyniesie zapewne kilkanaście milionów złotych, jednak już dziś mamy praktycznie zagwarantowaną dotację na ten cel z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w kwocie około 10 milionów. Istotne jest jednak przygotowanie przez Urząd Miasta Lublin kompletu niezbędnych dokumentów i złożenie aplikacji po te środki.

Pozostając przy budżecie: każda rada dzielnicy ma co roku do rozdysponowania tzw. rezerwę celową. Jak Państwo widzicie podział tej kwoty u siebie?

Kładziemy nacisk na remonty zniszczonych ciągów pieszych i chodników w całej dzielnicy. To absolutna podstawa. Poza tym chcemy także realizować oświetlenie zaciemnionych i niebezpiecznych fragmentów Bronowic oraz budować place zabaw dla dzieci. Dzielnica nasza bowiem przechodzi przez proces naturalnej wymiany pokoleniowej i pojawia się coraz więcej młodszych mieszkańców z małymi dziećmi. Idąc tym tokiem myślenia, w roku obecnym przeznaczyliśmy dostępne nam środki na remont chodnika przy ul. Puchacza na odcinku od ul. Sowiej do targu, budowę nowego placu zabaw przy ul. Sokolej 3-5-7-9-11, budowę oświetlenia ciągu pieszego za kościołem parafialnym pw. Św. Ducha oraz wykonaliśmy fragment ul. Firlejowskiej. I podobne zadania chcemy realizować w latach następnych. Podkreślenia wymaga jednak konieczność znacznego zwiększenia dostępnej dla rad dzielnic rezerwy. Obecnie wynosi ona zaledwie 150 tys. zł i uważamy, że powinna zostać przynajmniej podwojona. Rozumiemy oczywiście inne niezbędne wydatki miasta, ale w tak małych kwotach przy obecnych cenach na rynku budowlanym ciężko jest przeprowadzić jakiekolwiek większe prace.

Jedną z bardzo istotnych kwestii dla mieszkańców każdej z dzielnic jest sprawna komunikacja miejska. Jak wygląda to obecnie na Bronowicach?

Prawdę mówiąc mamy do Zarządu Transportu Miejskiego dużo zastrzeżeń. Podstawowa sprawa to fakt niedostosowania rozkładów jazdy do warunków drogowych oraz brak koordynacji rozkładów poszczególnych linii kursujących tą samą ulicą. W efekcie przez ul. Droga Męczenników Majdanka wszystkie możliwe pojazdy jadą jeden po drugim, a na następne trzeba długo czekać. To utrudnia poruszanie się mieszkańcom, a także korkuje drogi i niezbędna jest diametralna zmiana w tej sprawie. Kolejny problem to zbyt mała częstotliwość kursowania linii autobusowej nr 47 oraz niedawna zmiana trasy linii nr 21, którą zabrano z ul. Nowy Świat. Stanowczo się z tym nie zgadzamy, ponieważ jako dzielnica potrzebujemy dobrego dojazdu w te rejony. Przykładowo: przy ul. Nowy Świat mieszczą się gabinety rehabilitacji, z których licznie korzystają nasi mieszkańcy. Ostatnia kwestia to wdrażany aktualnie w życie pomysł wyznaczenia bus-pasów na ul. Fabrycznej i ul. Droga Męczenników Majdanka od ronda pod Galą aż do ul. Sulisławickiej. Uważam, że to rozwiązanie nieprzemyślane i wprowadzone zbyt pochopnie. Pomoc dla pojazdów komunikacji miejskiej nie będzie tak wielka, a kierowcy utkną w korkach na dobre. Jeśli te obawy się potwierdzą, to oczywiście będziemy interweniować w celu ponownego rozważenia zasadności istnienia tych bus-pasów.

A jak oceniłby Pan działanie placówek oświatowych na obszarze Bronowic?

Tutaj ocena jest zdecydowanie pozytywna. Mamy sieć przedszkoli, zarówno państwowych, jak i prywatnych. Do tego na terenie dzielnicy funkcjonują dwie szkoły podstawowe – nr 31 przy ul. Lotniczej oraz nr 33 przy ul. Pogodnej, VIII Liceum Ogólnokształcące przy ul. Słowiczej, Zespół Szkół Budowlanych również przy ul. Słowiczej i szkoły specjalne – podstawowa przy ul. Bronowickiej, a także zespół szkół dla dzieci niesłyszących. Wszystkie ze szkół w ostatnich latach wyraźnie podnoszą poziom kształcenia i cieszą się coraz większym zainteresowaniem ze strony uczniów. Dzięki kompleksowym termomodernizacjom zmieniają także swoje oblicze pod kątem wyglądu i funkcjonalności. Przysłowiowym strzałem w dziesiątkę było także utworzenie oddziałów przedszkolnych w Szkole Podstawowej nr 33 przy ul. Pogodnej, w tej części dzielnicy nie było bowiem dotąd publicznego przedszkola. Jeśli chodzi o potrzeby inwestycyjne z zakresu oświaty, to tutaj wskazałbym na odpowiednie prace remontowo-konserwatorskie boisk typu Orlik przy SP nr 31 oraz przy SP nr 33, gdyż obiekty te mają już kilkanaście lat, a także termomodernizację Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 26 z ul. Bronowickiej oraz Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci i Młodzieży Niesłyszącej i Słabo Słyszącej z ul. Ordonówny. Warto podkreślić, że ta ostatnia placówka jest jedną z najlepszych tego typu w całym kraju.

Do wszystkich inwestycji potrzebna jest współpraca z władzami miasta. Jak wygląda ona obecnie, jeśli chodzi o radę dzielnicy Bronowice?

Współpracuje nam się bardzo dobrze, szczególnie jeśli chodzi o pana prezydenta Krzysztofa Żuka i ścisłe władze miasta. Teraz chcemy nasze dobre kontakty przełożyć na realne inwestycje w obszarze dzielnicy. Rozumiejąc oczywiście liczne potrzeby w skali całego miasta, zależy nam na stopniowej realizacji naszych lokalnych potrzeb. Pewne problemy pojawiają się jeszcze podczas kontaktów z niektórymi wydziałami urzędu miasta lub instytucjami miejskimi, ale staramy się je przezwyciężać i iść do przodu. Ważne jest dla nas to, aby po stronie urzędników konkretne osoby odpowiadały za dane fragmenty naszej dzielnicy i ich utrzymanie. Obecnie bowiem często rozmywa się tutaj odpowiedzialność, a my nie do końca wiemy, z kim kontaktować się w danej sprawie. I to będziemy chcieli na pewno zmienić.

Na koniec spytam o kwestię obecności Wojska Polskiego w dzielnicy. Wiadomo, że niebawem wojsko ma wrócić do kompleksu dawnej jednostki na Majdanku, prawdopodobnie w formie Wojsk Obrony Terytorialnej. Czy dzielnica popiera to rozwiązanie?

Całym sercem popieramy obecność wojska w naszej dzielnicy, jak i w Lublinie w ogóle. Szkoda, żeby taki kompleks koszarowy, jak ten na Majdanku, który od dziesiątek lat służył żołnierzom, niszczał niewykorzystany. Obecność wojska to także potencjalnie dodatkowe miejsca pracy oraz – co dla nas równie istotne – większe zaangażowanie w organizowane przez nas wydarzenia sportowe i historyczno-patriotyczne, np. poprzez wystawę sprzętu wojskowego. Nie wiem jednak, czy wojsko zagospodaruje cały obszar dawnej jednostki. Jeśli nie, to myślę, że na jego części warto byłoby także rozważyć dopuszczenie możliwości budownictwa mieszkaniowego.

Dziękuję za rozmowę

Marek Kościuk

News will be here