Związali wójtowi ręce…

Rok 2021 dla wójta gminy Sawin Dariusza Ćwira będzie niezwykle trudny. Rada gminy uchwaliła budżet, ale wykreśliła z niego standardowy zapis o upoważnieniu dla wójta do zaciągania zobowiązań w rachunku bieżącym. A to oznacza, że jeśli na czas nie wpłyną subwencje, czy dochody własne, wójt może nie mieć z czego regulować w terminie faktur, bądź wypłacać wynagrodzeń.

Zgody między radnymi Sawina a wójtem Dariuszem Ćwirem nie było, nie ma i raczej już nie będzie. Taki wniosek nasuwa się po ostatnim posiedzeniu rady gminy, na którym przyjęto budżet na 2021 rok. Uchwała miała być przegłosowana w styczniu br., ale radni opozycji uznali, że zapisane w projekcie 80 tys. zł na zakup szkolnego autobusu to stanowczo za mało i zdecydowali, by poszukać dodatkowych pieniędzy, i dopiero przyjąć budżet. Poniedziałkowe posiedzenie rady gminy Sawin znów do spokojnych nie należało. Radni nieraz skoczyli sobie do gardeł i tradycyjnie już doszło do bardzo ostrej wymiany zdań między Wojciechem Adamowiczem, a wójtem Ćwirem.

Radny destruktor?

Oponenci wójta, za sprawą złożonego przez radnego Adamowicza wniosku, nie udzielili mu zgody na zaciąganie zobowiązań w rachunku bieżącym gminy. Wniosek poparło dziewięcioro radnych. Dla Sawina może to oznaczać paraliż finansowy. – Prosty przykład. Nauczycielom płacimy z góry. Subwencja oświatowa, jaką dostaje gmina, nie wystarcza na wypłatę wszystkich wynagrodzeń. Do pensji dokładamy z dochodów własnych. Jeśli nie będzie ich na rachunku gminy, nauczyciele nie otrzymają poborów w terminie. Tak jest zawsze na początku roku, gdy 2 stycznia mamy wypłacić pedagogom wynagrodzenia. Zawsze posiłkowaliśmy się debetem. Nie znam drugiego takiego samorządu, gdzie rada nie wyraziła wójtowi zgody na zaciąganie zobowiązań w rachunku bieżącym – komentuje decyzję rady wójt Dariusz Ćwir.

Nie wszyscy radni podzielili jednak argumenty Wojciecha Adamowicza, który w opinii coraz większego grona mieszkańców wprowadza w gminie destrukcję. Maria Kubiak-Skórzewska apelowała, by mimo wszystko upoważnić wójta do zaciągania zobowiązań w kwocie do 1 mln zł. W poprzednich latach było to 1,6 mln zł. – Wójt powinien mieć stały dostęp do pieniędzy na rachunku, gdy trzeba uregulować w terminie składki ZUS, czy wypłacić wynagrodzenia – tłumaczyła.

Radnych, którzy wykreślili z uchwały budżetowej upoważnienie dla wójta do zaciągania debetu, do zmiany zdania próbowała też przekonać Dorota Żuk. – Gmina musi funkcjonować, musi mieć zabezpieczone pieniądze w razie potrzeby – podkreślała radna.

Wojciech Adamowicz, jak sam stwierdził, wniosek o nieudzielenie wójtowi upoważnienia postawił dlatego, że taki kredyt w rachunku został zaciągnięty już 4 stycznia, a rada budżet uchwaliła 15 lutego. – To nie ta kolejność. Wielokrotnie mówiłem, że wójt robi, co chce i z głosem rady nie liczy się – twierdził Adamowicz i policzył, że gmina od debetu będzie musiała zapłacić 10 tys. zł prowizji, 12 tys. zł odsetek plus jeszcze karę za nieterminową spłatę, bo kredyt miał być zwrócony do końca stycznia.

W jego opinii upoważnienie dla wójta do zaciągania zobowiązań może posłużyć do… promocji Dariusza Ćwira, jeśli w ciągu roku pojawią się możliwości inwestycyjne. A przecież w tym roku w Sawinie odbędą się dwa referenda. Jedno w sprawie odwołania wójta, drugie w sprawie skrócenia kadencji rady gminy. Za pierwszym stoją opozycyjni radni, za drugim – mieszkańcy.

Adamowicz miał za złe wójtowi, że w minionym roku trzem nauczycielom ze szkół, które przeszły pod stowarzyszenie wypłacono odprawy, a można było, jego zdaniem, przenieść ich do placówki w Sawinie i tym sposobem zaoszczędzić nawet ponad 100 tys. zł. Nie spodobało mu się też to, że wójt zwiększył zatrudnienie w urzędzie o trzy etaty. W jego opinii z powodu pandemii urząd gminy mógł zaoszczędzić ponad milion złotych.

Emocje znów wzięły górę…

W odpowiedzi Ćwir wyjaśnił, że upoważnienie do zaciągania zobowiązań w rachunku bieżącym ma nawet wójt najbogatszej wiejskiej gminy w województwie lubelskim Puchaczowa. – Ostatni kredyt gmina zaciągnęła w 2018 roku na spłatę „Hallera”. Od 2019 roku nie braliśmy żadnych kredytów. Zadłużenie gminy systematycznie maleje. Co do zatrudnienia, gmina dostaje coraz więcej zadań zleconych i potrzeba rąk do pracy. Dziś gmina jest w zdecydowanie lepszej kondycji finansowej, niż w 2016 czy 2017 roku. Nauczycielom wypłacono odprawy, bo przeszli pod inne zatrudnienie – tłumaczył Ćwir. Wójt zwrócił się też bezpośrednio do radnego Adamowicza. Miał mu za złe, że uważa go za nieudolnego gospodarza gminy i przypomniał, że dzięki niemu Sawin dostał z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych milion złotych na budowę sieci wodociągowej.

Skarbnik Elżbieta Kamela, uzupełniając wypowiedź wójta, przypomniała radnym wysokość długu gminy w ostatnich latach. W 2018 roku zadłużenie wynikające z kredytów i obligacji wynosiło 11 068 096 zł. – Na koniec 2020 roku zmalało do 9 023 820 zł. Poza obligacjami do spłaty zostały dwa kredyty. Jeden spłacimy całkowicie w 2023 roku. Jesteśmy już po kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej i nie ma nieprawidłowości, które rodziłyby poważne konsekwencje. Choć nie jest łatwo, powoli wychodzimy na prostą.

Adamowicz nie przestał rozliczać wójta. Zapytał go, co dzieje się z projektem budowy parkingu przy cmentarzu i gdzie są zebrane od mieszkańców pieniądze na solary? – Dopuścił się pan zobowiązań wymagalnych w kwocie 590 tys. zł i to pana dołuje! – zarzucił mu w emocjach radny Adamowicz.

Do dyskusji włączyła się Teresa Chlebio. Chciała wiedzieć, ile było prowadzonych spraw w gminie z zakresu prawa pracy i jakim wynikiem się zakończyły. – Jakie odszkodowania wypłaciła gmina? – zapytała i nawiązała też do oszczędności, jakie miałyby powstać na przeniesieniu nauczycieli ze szkół, które dotknęła reorganizacja, do Sawina.

Najbardziej doświadczony w radzie Tadeusz Starzyniec zachęcał, by jednak poprzeć wniosek radnej Kubiak-Skórzewskiej i upoważnić wójta do zaciągania zobowiązań w rachunku do 1 mln zł. – Szanujące się samorządy budżet na 2021 rok uchwaliły jeszcze w grudniu ubiegłego roku. U nas tak się nie stało. Co było powodem? Spotykamy się od listopada i ciągle debatujemy nad budżetem. A dziś wytyka się wójtowi, że na początku stycznia zaciągnął kredyt – podkreślał Starzyniec

Do wypowiedzi radnej Chlebio odniosła się Maria Kubiak-Skórzewska. – Ciągle słyszę o tych trzech nauczycielkach i wypłaconych im odszkodowaniach. Dlaczego pani Chlebio nie mówi, że jako emerytka pracuje na etacie w szkole w Czułczycach? – dociekała.

Radna Chlebio zapewniła, że nikomu pracy nie zabrała. Przed głosowaniem dyskusję podsumował radca prawny Piotr Mroczkowski. Stwierdził, że Sawin będzie wyjątkową gminą, która nie ustanowiła upoważnienia wójtowi. Wyjaśnił radnym, że poczynania finansowe wójta można wyrazić poprzez nie udzielenie absolutorium, czy wotum zaufania. Upoważnienie natomiast powoduje, że gmina może elastycznie funkcjonować.

Tym bardziej, że jej dochody wynoszą prawie 30 mln zł. Oponenci nie dali się jednak przekonać i budżet gminy został przyjęty jednogłośnie, ale bez upoważnienia do zaciągania przez wójta zobowiązań w rachunku bieżącym. (s)

News will be here