Pomóżmy mu pomagać

Bez naprawionej protezy Kamil (z prawej) nie będzie mógł uprawiać ukochanego sportu

Na co dzień to on pomaga innym, prowadząc Fundację „Krok do Marzeń”. Teraz Kamil Misztal sam potrzebuje pomocy. Zbiera fundusze na części do protezy nogi. Dzięki nim, jak sam mówi, znów będzie mógł działać na pełnych obrotach. Pomóc może każdy z nas.


Kamil Misztal ma 26 lat. Mieszka w Lublinie, ale pochodzi z Minkowic w gminie Mełgiew. Kiedy miał niespełna dwa lata, poważnie się poparzył, dotykając rozgrzanego pieca. Najbardziej ucierpiała prawa noga. Od 1993 roku do dziś przeszedł już ponad 30 operacji. W 2008 roku lekarze nie mogli już uratować nogi Kamila i musiał on poddać się amputacji. Nie było łatwo, ale mimo to Kamil nie poddał się. Walczył o siebie, swoją przyszłość i powrót do normalności. Zaczął uprawiać sport. Zaczął od siatkówki, potem zainteresował się Amp Futbolem – piłką nożną dla osób po amputacjach. By realizować swe sportowe pasje, potrzebował specjalistycznej protezy. Postanowił na nią nazbierać. Zbiórka nakrętek, charytatywny bal, koncert i zaangażowanie lokalnej społeczności przyniosły wspaniały efekt. W marcu 2013 roku Kamil mógł zakupić protezę. Dobro, które otrzymał, chciał „podać dalej”. Zorganizował dwie wyprawy w „Protezie na rowerze” i przejechał ponad 3 tysiące km by pomagać innym. Kilka lat temu założył też fundację „Krok do Marzeń”, która pomaga spełniać marzenia swoich podopiecznych. Swoją postawą chce im też pokazać, że mimo niepełnosprawności można żyć normalnie, uprawiać sport, realizować pasję, spełniać marzenia. Niestety w marcu tego roku Kamil zachorował.
– Zaatakowała mnie róża – choroba, która daje podobne objawy do stanów zapalnych, np. gorączkę, opuchliznę kikuta, rumień, bóle mięśni i stawów. W połowie marca trafiłem do szpitala. W maju miałem kolejny atak, w czerwcu znów następny. W międzyczasie szukałem odpowiedzi na pytania, dlaczego tak się dzieje, co można z tym zrobić. Trafiłem do doktora Molskiego, który operował mi kiedyś kikuta. Stwierdził, że trzeba zrobić jego kosmetykę, bo jest nadmiar skóry, który przy chodzeniu w protezie uciska i robią się ogniska tej choroby – opowiada Kamil Misztal.
W lipcu Kamil przeszedł operację. Po niej kikut zmniejszył swoją objętość, a proteza, na którą kilka lat temu Kamil zbierał z taką determinacją, przestała pasować. Aby znów mogła służyć Kamilowi, potrzeba wymienić niektóre części. Te nie należą do tanich. Ich koszt to około 12 tys. zł.
– Akcja zbierania nakrętek pozwoliła na zakup dość nowoczesnej protezy. Dzięki temu teraz można wymienić tylko części, a nie całość. 12 tys. zł to nie jest może jakaś olbrzymia kwota, ale w tej chwili przekracza moje możliwości finansowe. Wierzę jednak, że dzięki wsparciu życzliwych ludzi uda się uzbierać potrzebną kwotę i znów będę mógł chodzić w protezie, działać, pomagać i że niebawem znów będzie głośno o naszej fundacji – mówi Kamil.
Kamil Misztal nie chciał prowadzić zbiórki na części do protezy przez swoją fundację, bo jak mówi, byłoby to nieetyczne. Dlatego jest ona prowadzona przez portal zrzutka.pl.
Pomóc może i powinien każdy z nas. W ubiegłym tygodniu na „koncie” Kamila było prawie 4,5 tys. zł. Z Kamilem Misztalem można skontaktować się także przez Facebooka lub pod nr tel. 508 599 831. (w)

News will be here