W Avii na udry

Lubelski Związek Piłki Nożnej otrzymał wniosek o cofnięcie Avii Świdnik licencji na grę w trzeciej lidze. Wystosował go Marek Maciejewski, prezes stowarzyszenia, które do końca 2016 roku powadziło piłkarską sekcję Avii. Obecne władze klubu uspokajają, że nie ma żadnych podstaw, by drużyna straciła prawo udziału w rozgrywkach i została zdegradowana.


1 września do Lubelskiego Związku Piłki Nożnej wpłynął wniosek o cofnięcie Avii Świdnik licencji umożliwiającej drużynie seniorów grę w trzeciej lidze. Złożył go Marek Maciejewski, prezes Gminno-Powiatowego Towarzystwa Sportowego, które to jeszcze w ubiegłym roku prowadziło piłkarską sekcję Avii Świdnik. Uzasadniając wniosek, wskazał na unikanie spłacania zaległości wobec wierzycieli oraz podejmowanie przez Miejski Klub Sportowy działań znacząco zmniejszających wiarygodność i transparentność działań klubu.
Prezes MKS Avia Świdnik, Łukasz Reszka, nie zgadza się z tymi zarzutami. Jak tłumaczy, do potężnego zadłużenia Avii doprowadziła niewłaściwa polityka finansowa prowadzona na władze Gminno-Powiatowego Towarzystwa Sportowego.
– Od początku procesu przejmowania od stowarzyszeń sekcji piłkarskiej i siatkarskiej przyświeca nam jedna zasada. – spłacić możemy tylko te zobowiązania, które są w należyty sposób udokumentowane i nie budzą zastrzeżeń pod kątem prawnym. Zarówno panowie Marek Maciejewski, jak i Roman Lis z ASPS, na takie rozwiązania przystali. Jednak im dokładniej zaczęliśmy wgłębiać się w dokumenty poprzedników, tym więcej rodziło się wątpliwości. MKS Avia niemal natychmiast uregulował najważniejsze zobowiązania wobec piłkarzy i trenerów, którzy kontynuowali pracę w klubie. Spłata kolejnych nie jest już taka prosta. Wiele spraw dotyczących wypłat należności będzie miało swój finał w sądzie. Nie możemy sobie pozwolić na zapłacenie za coś, co nie zostało w należyty sposób zaksięgowane lub nie ma na to potwierdzenia w ewidencji księgowej, a takich spraw jest wiele – wyjaśnia Łukasz Reszka.
Jakiś czas temu M. Maciejewski pozwał do sądu Miejski Klub Sportowy Avia Świdnik o wypłatę prawie 31 tys. zł za wykorzystywanie samochodu prywatnego do celów służbowych oraz diety delegacyjnej za okres od maja 2014 r. do lutego 2017 r. Prezes MKS Avia Świdnik, nie krył oburzenia z powodu tych roszczeń i uważał je za bezpodstawne. Jak wówczas informował, przy okazji pozwu Maciejewskiego trzeba było poddać analizie część dokumentów księgowych GPTS. To dostarczyło nowych, nieznanych wcześniej informacji na temat zarządzania finansami klubu oraz sposobu księgowania. Część rozliczeń miała być ponoć prowadzona w sposób niezgodny z prawem. Ł. Reszka w lipcu złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury. Teraz sugeruje, że wniosek do LZPN o cofnięcie licencji to odwet byłego prezesa żółto-niebieskich za to doniesienie.
5 września Miejski Klub Sportowy w oficjalnym piśmie do LZPN odniósł się do stawianych zarzutów. Zdaniem Reszki nie ma podstaw do tego, aby odebrać klubowi licencję.
– Nie zapadły jeszcze żadne prawomocne wyroki sądowe, a klub spełnił wszystkie wymogi formalne, aby licencję otrzymać. Nie uchylamy się od zapłaty zaległości pod warunkiem, że zapadną prawomocne wyroki sądowe w tych sprawach – mówi Reszka.
W podobnym tonie wypowiada się Stanisław Stańczyk, przewodniczący Komisji Licencyjnej LZPN
– Gdyby były jakieś zaległości z tytułu Urzędu Skarbowego czy nakazy sądowe, to wtedy można zawiesić licencję. Zwróciliśmy się do władz klubu o wyjaśnienie sprawy. Rozmawiałem z prezesem Reszką. Sprawy są w trakcie. Nie ma wyroku ostatecznego, więc nie ma też podstaw, by cofnąć licencję – mówi. S. Stańczyk. (w)

News will be here