Rajd pamięci żołnierzy wyklętych

W sobotę odbył się I Pieszy Rajd Braci Taraszkiewiczów. Jego kulminacyjna część miała miejsce w Zbereżu (gm. Wola Uhruska), gdzie z rąk UB zginął wraz z towarzyszami młodszy z braci znany pod pseudonimem „Żelazny”.

Wydarzenie zorganizowało Stowarzyszenie Lubelska Grupa Historyczna im. Żołnierzy Wyklętych. Marsz rozpoczął się w kaplicy w Stulnie, gdzie odprawiono mszę świętą. Następnie uczestnicy i grupy rekonstrukcyjne przeszli do Zbereża pod kapliczkę poświęconą Edwardowi Tarszkiewiczowi ps. Żelazny. To właśnie niedaleko od tego miejsca w obławie urządzonej przez UB zginął młodszy z braci Taraszkiewiczów.

Kwiaty pod kapliczką złożyli: nadleśniczy Nadleśnistwa Sobibór Dariusz Filipczak razem z wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Romanowskim oraz reprezentacja stowarzyszenia, które zorganizowało marsz. Następnie minister z nadleśniczym posadzili dąb pamięci. Drugie drzewo wkopali przy kapliczce radni powiatu włodawskiego: Mariusz Zańko i Piotr Gorgol. Kolejne dęby posadzono kilkaset metrów dalej, w miejscu, gdzie niegdyś stało gospodarstwo państwa Kaszczuków, u których ukrywał się Żelazny wraz z towarzyszami.

Dzień 97. rocznicy urodzin starszego z braci Taraszkiewiczów, czyli Leona (ps. „Jastrząb”) zakończyła wspólna biesiada przy ognisku na początku ścieżki turystycznej w Stulnie. – Jest mi bardzo miło, że mogłem posadzić ten dąb pamięci. To świetna incjatywa, bo połączyła ruch na świeżyn powietrzu z lekcją patriotyzmu – mówi P. Gorgol. (bm)

News will be here