Agarek wrócił… w plotkach

Lubelska firma planuje wznowić produkcję popularnego Agarka. Taka obiecująca informacja pojawiła się przed tygodniem. – Niestety, nic o tym nie wiem. Nie prowadzimy w tej sprawie żadnych rozmów – dementuje Krzysztof Bojnowski, prezes likwidowanego Spółdzielczego Zakładu Pracy Chronionej SPIN z Chełma. Ale zasadnicza część firmy, dzięki której można uruchomić produkcję, nadal czeka na potencjalnego kupca.

W kwietniu ubiegłego roku, po ponad 75 latach działalności, walne zebranie udziałowców zdecydowało o likwidacji Spółdzielczego Zakładu Pracy Chronionej SPIN w Chełmie. Uchwała o likwidacji nie zapadła bez powodu. Od miesięcy firma borykała się z ogromnymi problemami finansowymi. Zakład dobijały rosnące koszty produkcji a także konkurencja supermarketów. Poważnym obciążeniem dla fabryki były też koszty pracownicze. Spółdzielnia zatrudniała dziesiątki osób z orzeczeniem o niepełnosprawności. Ale pomimo stale rosnącej płacy minimalnej nie wzrastała stawka dopłaty do płac, którą Państwowy Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych wypłacał na każdy etat.

Likwidacja zakładu i sprzedaż majątku miały pokryć zobowiązania firmy. Ale byli pracownicy i mieszkańcy Chełma mieli nadzieję, że chociaż sam SPIN przestał istnieć, to legendarne Agarki będą jeszcze dostępne w sklepach. Być może gdyby nie kryzys gospodarczy i konflikt za wschodnią granicą, już dawno znalazłby się chętny na kupienie zakładu przy Okszowskiej – jeśli nie samych nieruchomości, to chociaż praw do produkcji słodkości z Chełma. Likwidatorom udało się sprzedać dwa budynki i fragment działki.

– Zasadnicza część zakładu, potrzebna do wznowienia produkcji nadal czeka na potencjalnego kupca – przyznaje Krzysztof Bojnowski, prezes likwidowanej fabryki. Niestety, Bojnowski dementuje też pogłoskę sprzed tygodnia o tym, że firma z Lublina zamierza produkować Agarki.

– To raczej niepotwierdzona plotka – mówi. – Nie słyszałem o żadnych działaniach w takim kierunku. I nie prowadzimy w tej sprawie z nikim rozmów.

Bo chociaż SPIN nie zastrzegł znaku towarowego Agarków, to prawa własność do tej marki nie da się firmie odmówić. Każdy, kto chciałby wykorzystać markę, musiałby to zrobić za zgodą przedsiębiorstwa.

Na razie zamiast inwestorów w firmie pojawiła się kontrola Izby Administracji Skarbowej na zlecenie PFRON. Kontrolerzy sprawdzają ostatnie lata działalności zakładu m.in. pod kątem funduszy otrzymywanych z PFRON . – W ciągu ostatnich dziesięciu lat byliśmy wielokrotnie kontrolowani przez różne instytucje, które nie stwierdzały u nas żadnych nieprawidłowości. Dlatego i o tę kontrolę jesteśmy spokojni – mówi K. Bojnowski. (bf)

News will be here