Aleja Andersa niczym polna droga

Najgorzej jest na odcinku od Starej Kalinowszczyzny do skrzyżowania z ul. Mełgiewską

– Rozumiem, że to są duże koszty, ale koszty takiego stanu nawierzchni al. Andersa są o wiele większe. Mamy na Kalinowszczyźnie wielki kłopot – mówi radny miejski Adam Osiński, który złożył do prezydenta Krzysztofa Żuka interpelację w sprawie remontu najbardziej zdewastowanego odcinka alei.


Chodzi o część al. Andersa od Starej Kalinowszczyzny do skrzyżowania z ul. Mełgiewską. To newralgiczna arteria miasta. Dziennie przejeżdża nią kilkadziesiąt tysięcy pojazdów. Tonaż robi swoje, koleiny, spękany asfalt, dziury.

– Złożyłem tę interpelację, bo proszą mnie o to mieszkańcy: „Miejcie litość, zróbcie coś z tym”, mówią. Owszem koszty są duże, ale dziś wszystko jest drogie. Liczę na pozytywny odzew ze strony miasta – mówi radny Adam Osiński. (l)

News will be here