Ani pomysłu, ani reakcji

Jan Łukasik, wójt gminy Wola Uhruska, nie chce już organizować Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa, które od lat są sztandarową imprezą gminy i jej najbardziej rozpoznawalnym produktem turystycznym. Decyzję tłumaczy brakiem pomysłu na kolejne edycje oraz praktycznie żadną reakcją rządu na starania samorządowców zmierzające do powstania stałego przejścia granicznego.

Wójt gminy Wola Uhruska zaproponował staroście włodawskiemu przejęcie głównego ciężaru organizacji przyszłorocznych Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa Zbereże – Adamczuki. Jego zdaniem gmina powinna być tylko partnerem tej imprezy, a czas otwarcia pontonowego mostu powinien być skrócony z pięciu do trzech dni – od piątku, 9 sierpnia do niedzieli, 11 sierpnia. – Gmina Wola Uhruska przez dziewięć kolejnych edycji była liderem tego projektu – mówi Jan Łukasik. – Impreza jest promocją nie tylko naszej gminy, ale też całego powiatu włodawskiego, a po drugiej stronie rejonu szackiego. Od jakiegoś czasu od mieszkańców, ale też i od ludzi z zewnątrz otrzymywałem wiele sygnałów, że trzeba zmienić dotychczasową konwencję EDD.

Do tymczasowego przejścia granicznego w Zbereżu nie ma dobrej drogi, parkingów, ale za pięćdziesiąt tysięcy złotych – bo taki budżet ma impreza – nie da się tego zrealizować. Pismo do starosty z prośbą o przejęcie organizacji dziesiątej, jubileuszowej edycji Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa było skierowane z premedytacją, bo my już nie mamy na nie pomysłu. Kiedy przed laty organizowaliśmy przejście, zamysł był taki, że potrwa ono najwyżej trzy lata. Wydawało się, że taki czas powinien wystarczyć na to, by nasze starania w kwestii budowy stałego przejścia granicznego zostały zauważone na górze. Niestety, jak widać od tamtej pory minie niedługo dziesięć lat, a nadal nic się nie ruszyło.

Nie ma reakcji ani ze strony rządu, ani wojewody czy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zbywa się nas tym, że inicjatywa powstania przejścia w Zbereżu powinna leżeć po stronie ukraińskiej, bo tam nie ma żadnej infrastruktury i to jej budowa pochłonie najwięcej pieniędzy. Poza tym starosta ma więcej możliwości, być może jakiś świeży pomysł, który odmieni EDD. Oczywiście ze swojej strony deklarujemy wszelką pomoc, zapewniamy niezmienny wkład własny w wysokości 25 tys. zł oraz zaangażowanie jako partnera wydarzenia – dodaje Łukasik.

Zdaniem niektórych rozwiązanie to spowoduje dużo więcej zamieszania niż pożytku. Po pierwsze i tak gros wydarzeń będzie się odbywało na terenie gminy Wola Uhruska i ona będzie musiała decydować o ich przebiegu. Ponadto strona ukraińska jest współorganizatorem tych wydarzeń głównie nominalnie, gdyż ich udział ogranicza się zawsze do przyjazdu delegacji oraz organizacji festynu po wschodniej stronie Bugu. Krytykowany jest też tylko trzydniowy czas otwarcia tymczasowego przejścia granicznego. Ludzie przyjeżdżają z całej Polski, by móc zobaczyć piękne i nieznane szerzej tereny w okolicach Szacka.

Ograniczenie funkcjonowania przejścia do trzech dni to zdecydowanie za mało zwłaszcza, że bywały czasy, kiedy przeprawa była czynna przez cały tydzień. EDD to też największa i jedna z niewielu (o ile nie jedyna) impreza, której organizatorem jest gmina Wola Uhruska. Co roku przyciąga nad Bug tysiące turystów, którzy zostawiają tu swoje pieniądze. Grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Niestety, promocja (a raczej jej zupełny brak) nie jest mocną stroną gminy. Co prawda na jej terenie funkcjonuje twór, którego zadaniem powinno być dbanie o rozwój turystyczny tych terenów, ale de facto Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji, bo to o nim mowa, istnieje jedynie na papierze – nie ma nawet prawdziwej strony internetowej.

Ostateczna decyzja odnośnie przyszłorocznych EDD jeszcze nie zapadła. Wiele zależy od sytuacji na Ukrainie oraz możliwości finansowanych powiatu, ale najwięcej od mieszkańców Woli Uhruskiej. – Nim zdecyduję, chcę zasięgnąć opinii w tej sprawie od gminnych radnych – mówi starosta Andrzej Romańczuk. – Mam już kilka koncepcji na organizację przyszłorocznych EDD.

Jedną z nich jest rezygnacja z festynów i przeniesienie ciężaru organizacji wydarzenia na ratusz, który ma duże zaplecze kulturalne, oraz na Szack. Jednocześnie w Zbereżu mogłaby funkcjonować przeprawa graniczna, ale chciałbym, aby pontonowy most łączył brzegi Bugu dłużej, przynajmniej dwa miesiące, co pozwoliłoby na prawdziwy turystyczny rozwój regionu – dodaje starosta. (bm)

News will be here