Apetyty były nieco większe…

32 pkt., 10 zwycięstw, dwa remisy, sześć porażek i szóste miejsce w tabeli – tak przedstawia się bilans trzecioligowej Chełmianki po rundzie jesiennej. Strata jedenastu punktów do lidera i sześciu do wicelidera to wynik, jakiego włodarze sportowej miejskiej spółki na pewno się nie spodziewali. Apetyty z całą pewnością były dużo większe, zwłaszcza po przeprowadzonych letnich transferach…


Latem Chełmianka dokonała kilku istotnych wzmocnień na pozycje, które szwankowały w poprzednim sezonie. Między słupki wypożyczyła z ekstraklasowego Radomiaka utalentowanego 18-letniego Michała Jerke. Do linii obrony sprowadziła dwóch środkowych defensorów Maksymiliana Cichockiego oraz Łukasza Sarnowskiego. Obaj z drugoligowym doświadczeniem. Na lewą obronę pozyskała rutyniarza, Piotra Zmorzyńskiego, z występami w wyższej klasie na koncie, a przed inauguracją ligi doszedł jeszcze Białorusin Maksym Kvenstar.

To nie koniec, bo na prawą flankę przyszedł wychowanek ŁKS Łódź Jakub Romanowicz, do środka pomocy Słowak Michal Klec i zdolny młodzieżowiec z Legii II Warszawa Fryderyk Misztal, zaś do ataku Dawid Kasprzyk. Wszyscy, poza Misztalem, grali jeśli nie w pierwszej, to w drugiej lidze. Biorąc pod uwagę fakt, że w drużynie zostali najlepszy strzelec poprzedniego sezonu Bartłomiej Korbecki oraz Jakub Karbownik i Jakub Pek, a nowe kontrakty podpisali Krystian Mroczek, Michał Kobiałka, Piotr Piekarski i Kacper Wiatrak, kibice, ale i klubowi działacze przed sezonem mieli prawo oczekiwać od biało-zielonych po pierwsze dobrej gry w każdym meczu, a po drugie dorobku punktowego, który dawałby Chełmiance w rundzie wiosennej realne szanse na to, by powalczyć o coś więcej niż czołówka tabeli.

Tymczasem biało-zieloni uzyskali wynik identyczny, jak rok temu po jesieni, tyle że w ubiegłym sezonie skład nie był tak mocny, jak obecnie. Różnica jest taka, że podopieczni Grzegorza Bonina w bieżących rozgrywkach poprawili skuteczność, bo strzelili o pięć goli więcej, ale też grę w obronie, tracąc o sześć bramek mniej. Najważniejsze są jednak punkty…

Chełmianka sezon rozpoczęła fatalnie, bo od żenującej kompromitacji w meczu ze Starem Starachowice, przegrywając aż 1:5. Później przyszło bardzo szczęśliwe jednobramkowe zwycięstwo nad Avią Świdnik, odniesione głównie dzięki świetnym interwencjom Jerke w bramce. Po wygranej w trzeciej kolejce w Dębicy przyszła niespodziewana porażka u siebie z Podlasiem Biała Podlaska, z niewygodnym w ostatnim czasie rywalem, z którym to Chełmianka przegrała trzeci raz pod rząd. Inna sprawa, Podlasie jesienią na wyjazdach grało mimo wszystko słabo, zwyciężyło tylko dwukrotnie, doznając sześciu porażek.

Po kolejnych czterech wygranych wydawało się, że chełmska drużyna ma naprawdę szanse odegrać znaczącą rolę w rozgrywkach, ale przyszedł mecz z Siarką Tarnobrzeg, przegrany przez biało-zielonych poniekąd na własne życzenie. I choć Chełmianka łatwo poradziła sobie z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski, to dość nieoczekiwanie oddała komplet punktów przeciętnej Świdniczance, którą w obecnym sezonie pokonało już jedenaście zespołów. To była jedyna wygrana zespołu ze Świdnika jesienią u siebie.

Tej porażki mało kto się spodziewał, a że w następnym meczu chełmianie nie dali rady Sandecji, kolejne dwa wyjazdowe mecze z Koroną II i Podhalem Nowy Targ musieli wygrać, by strata do ścisłej czołówki nie była zbyt duża. W Kielcach Chełmianka pokazała się z dobrej strony i pewnie zgarnęła trzy punkty, ale w Nowym Targu, choć przez ponad godzinę grała z przewagą jednego zawodnika, kompletnie zawiodła.

I znów dwa kolejne mecze zakończyła zwycięsko, by w dwóch ostatnich pojedynkach jesieni na własnym stadionie zaledwie zremisować. Inna sprawa, że i Wiślanie Skawina, i Star pozostawili po sobie dobre wrażenie i to im było bliżej do zwycięstwa, niż Chełmiance. Obie te drużyny przede wszystkim pod względem motorycznym i fizycznym lepiej wyglądały od biało-zielonych, co może być dowodem na to, że nie wszyscy zawodnicy chełmskiego zespołu wytrzymali trudy sezonu.

Drużyna trenera Bonina doznała pięciu porażek różnicą tylko jednej bramki, co też pokazuje, że czegoś w tych meczach Chełmiance brakowało. Przegrała natomiast wszystkie mecze z trzema najlepszymi na półmetku rozgrywek zespołami. O ile z Sandecją pod względem piłkarskim Chełmianka odstawała, o tyle w starciach z Siarką i Podhalem różnicy w umiejętnościach nie było widać. Wręcz przeciwnie, w Nowym Targu to biało-zieloni grali w piłkę, stwarzali okazje, których nie wykorzystali i dlatego też trzy punkty zdobyli gospodarze. W Tarnobrzegu, gdyby chełmianie nie dali się zepchnąć do obrony, a sztab szkoleniowy wcześniej dokonał kilku zmian po przerwie, wynik mógł być zupełnie inny.

Na osiemnaście ligowych spotkań w szesnastu między słupkami wystąpił Michał Jerke, a tylko w dwóch Jakub Grzywaczewski. Wypożyczony z Radomiaka 18-latek grał o wiele częściej nie tylko dlatego, że był młodzieżowcem. Po prostu prezentował znacznie wyższe umiejętności, o czym można było przekonać się w meczach m.in. z Avią, Wisłoką Dębica, Wisłą II Kraków, Czarnymi Połaniec, Koroną II Kielce, gdzie Jerke swoimi udanymi interwencjami w kluczowych momentach spotkania ratował zespołowi trzy punkty. Młody bramkarz udanie spisał się też w Tarnobrzegu przeciwko Siarce, trzymając drużynę w grze o trzy punkty do 80 minuty.

Bardzo dobre interwencje zaliczył także w starciu z Podlasiem, choć przegranym. Jerke skapitulował tylko raz, ale swoimi udanymi paradami uchronił swoją drużynę przed wyższą przegraną. Młody bramkarz miał też słabsze chwile, jak w meczu ze Starem (1:5), czy w ostatnim pojedynku jesiennym ze starachowicką drużyną, gdzie przy utracie gola mógł zachować się o wiele lepiej. Grzywaczewski natomiast zagrał w feralnym meczu ze Świdniczanką, w którym to miał swój udział przy utracie obu bramek. I choć na treningach nie odstawał mocno od Jerke, w meczach o punkty nie potrafił zachować maksymalnej koncentracji.

Chełmianka w 18. spotkaniach straciła 26 goli. Tyle samo bramek dały sobie strzelić jeszcze dwie drużyny, które w tabeli plasują się na miejscach od 1 do 10. Są to Podhale Nowy Targ i Korona II Kielce. Biało-zieloni zimą muszą zatem pracować nad poprawą gry w defensywie. Chełmianka w pierwszej rundzie popełniła szereg prostych błędów w bronieniu, jako zespół. Dość często źle też stosowała wysoki pressing. Żeby zmusić rywala do niekontrolowanego wybicia piłki do przodu, czy w aut, należy odciąć mu wszelkie możliwości wykonania dokładnego podania, a w przypadku biało-zielonych było to czynione zbyt rzadko. Mając szybkich zawodników ofensywnych chełmianie powinni jeszcze bardziej skupić się na odbiorze piłki i natychmiastowym przejściu do kontrataku.

Chełmianka na pewno silniejszą niż w ubiegłym sezonie miała linię obrony, jednak nie na tyle, by powiedzieć, że ta formacja była mocnym punktem drużyny. Jej bolączką okazały się stałe fragmenty gry, po których drużyna traciła gole. Zastanawiające jest, dlaczego trener Grzegorz Bonin tak rzadko korzystał z usług środkowego obrońcy Łukasza Sarnowskiego, który mimo 21 lat ma na koncie blisko 100 występów na poziomie II ligi i ponad 7 000 rozegranych minut? Sarnowski jesienią zaliczył zaledwie dziesięć występów, w tym sześć pełnych, a łącznie na boisku przebywał przez 636 minut. Szkoleniowiec obok Maksymiliana Cichockiego ustawiał najczęściej Maksyma Kvenstara, który w poprzednich klubach tak na dobrą sprawę grywał jako lewy defensor lub pomocnik.

Białorusin w ofensywie swoje zrobił, bo po stałych fragmentach gry strzelił aż pięć goli, ale w defensywie nie radził sobie już tak dobrze, jak pod bramką przeciwnika. Na prawej obronie sezon rozpoczął młodzieżowiec Paweł Ofiara, jednak runda jesienna w jego wykonaniu nie była już tak udana, jak poprzedni sezon. Od dwunastej kolejki do składu wskoczył Kacper Wiatrak i miejsca w pierwszej jedenastce nie oddał już do samego końca rundy. Na lewej stronie natomiast najczęściej grywał Piotr Zmorzyński, choć czasami trener Bonin ustawiał też tam Kvenstara, gdy w środku defensywy grał Sarnowski. Po doświadczonym Zmorzyńskim można było spodziewać się nieco więcej, zwłaszcza asyst i goli.

Jeśli chodzi o linię pomocy, pozyskani latem Michal Klec i Jakub Romanowicz mieli być solidnymi wzmocnieniami tej formacji. Pierwszy z nich, choć grał na poziomie I i II ligi, rundę jesienną miał po prostu nieudaną. Ściągnięty do Chełma na pozycję nr 10 Klec musi solidnie przepracować zimę, bo umiejętności piłkarskie ma i to wysokie. W poprzednim klubie Garbarni Kraków był wiodącą postacią i z całą pewnością nie zapomniał, jak należy grać w piłkę. Nieco lepiej, choć do wysokiej oceny daleko, zaprezentował się skrzydłowy Romanowicz, który zdobył trzy gole i do tego dorzucił kilka asyst. Na prawej pomocy grał na zmianę z Jakubem Karbownikiem, który mimo że w Chełmie jest od półtora roku, to nie zdołał pokazać jeszcze pełni swoich możliwości.

Przed sezonem wydawało się, że druga linia będzie ciągnęła zespół, jednak kontuzja Michała Kobiałki pokrzyżowała plany trenerowi Boninowi na początku rundy. Do tego trzeba pamiętać o Krystianie Wójciku, który przez rok dochodził do siebie po zerwaniu więzadeł krzyżowych. Szkoleniowiec musiał zatem nieco kombinować. W roli defensywnych pomocników najczęściej występowali Piotr Piekarski i Jakub Pek, choć ten pierwszy w inauguracyjnym meczu ze Starem wybiegł na boisko jako środkowy obrońca i to był fatalny wybór, bo Piekarski tego spotkania do udanych nie zaliczył.

Ogólnie kapitan zespołu miał jednak więcej pozytywnych występów, a co ważne, jego dwa gole dały drużynie trzy punkty w starciu z Avią i Wisłą II Kraków, które to Chełmianka wygrywała po 1:0. Ponadto grali też Marcel Złomańczuk oraz pozyskany 18-latek Fryderyk Misztal. Pierwszy z nich zapamięta przede wszystkim swój występ z KSZO 1929, gdzie zdobył dwa gole. Bardzo mało trener Bonin korzystał natomiast z usług Dominika Stępnia, który na pozycji defensywnego pomocnika czuje się najlepiej, co zresztą w barwach Chełmianki udowodnił już niejednokrotnie. Wypożyczony z Radomiaka 22-latek miał sporą konkurencję i fakt, że trener Bonin musiał gdzieś zmieścić młodzieżowca, sprawił, że Stępień rozegrał niewiele minut.

Ze skrzydłowych najlepiej spisał się Bartłomiej Korbecki, który jesienią zdobył 10 goli. Ten dorobek mógł być lepszy, bo najskuteczniejszy piłkarz trzeciej ligi poprzedniego sezonu miał jeszcze sporo okazji do zdobycia bramek. Korbecki zarobił za to aż sześć żółtych kartek. Sporo jak na jedną rundę, tym bardziej, że rzadko angażował się do gry obronnej.

Warto jeszcze odnotować powrót na boisko po długiej kontuzji prawoskrzydłowego, młodzieżowca Pawła Perduna, który wskoczył do kadry meczowej dopiero w 12. kolejce. Swoją postawą, dwoma golami, pokazał, że jeśli zdrowie mu pozwoli, wiosną będzie bił się o miejsce w podstawowej jedenastce.

W ataku najczęściej grywał Krystian Mroczek, zdobywca trzech goli. Pozyskany latem Dawid Kasprzyk miał udaną końcówkę sezonu, gdzie strzelił sześć bramek. Inna sprawa, że do Chełmianki trafił nie do końca przygotowany do rozgrywek i potrzebował czasu na to, by dojść do odpowiedniej formy. Kasprzyk to typ napastnika, który lubi powalczyć z obrońcami, naciskać na nich, o czym najlepiej przekonali się defensorzy rezerw Wisły Kraków, czy Korony Kielce. Wiosną może grać jeszcze lepiej i strzelać gole, pod warunkiem, że należycie przepracuje okres przygotowawczy. Z kolei Mroczek, który w poprzednim sezonie zdobył 14 bramek, jesienią miał mocno rozregulowany celownik.

W chełmskim klubie przed sezonem apetyty były niemałe. Działaczom marzyły się przynajmniej baraże o awans do drugiej ligi. Po pierwszej rundzie straty do drugiego miejsca są spore, ale nie na tyle duże, by nie można było ich odrobić w rundzie rewanżowej. Po prostu Chełmianka wiosną musi poprawić grę w defensywie, jako cała drużyna i być skuteczniejsza pod bramką przeciwnika.

Zespół, który chce walczyć o najwyższe lokaty nie może też opierać się w dużej mierze na tym, co wybroni bramkarz. Drużyna potrzebuje korekt w składzie podczas zimowego okna transferowego. Na pewno środkowego pomocnika, reżysera gry oraz jeszcze jednego środkowego obrońcę z odpowiednimi warunkami fizycznymi, potrafiącego grać głową i z dobrym wprowadzeniem piłki. (lc, fot. Chełmianka Chełm)

STRZELCY GOLI JESIENIĄ:

10 trafień – Bartłomiej Korbecki, 6 – Dawid Kasprzyk, 5 – Maksim Kwiencer, 3 – Jakub Karbownik, Krystian Mroczek, Jakub Romanowicz, 2 – Paweł Perdun, Piotr Piekarski, Marcel Złomańczuk, 1 – Michał Kobiałka, Oliwier Konojacki, Paweł Ofiara i jedna bramka samobójcza Oskar Gede (Lewart).

Tabela po 18. kolejkach:

1. Sandecja Nowy Sącz 18 43 13-4-1 45-15
2. Podhale Nowy Targ 18 38 12-2-4 36-26
3. Siarka Tarnobrzeg 18 35 11-2-5 28-19
4. KSZO 1929 Ostrowiec Św. 18 34 10-4-4 29-23
5. Wisłoka Dębica 18 32 10-2-6 42-23
6. CHEŁMIANKA CHEŁM 18 32 10-2-6 40-26
7. Star Starachowice 18 30 9-3-6 35-24
8. Avia Świdnik 17 27 7-6-4 33-19
9. Podlasie Biała Podlaska 18 27 8-3-7 27-23
10. Korona II Kielce 17 27 7-5-5 29-26
11. Wiślanie Skawina 18 25 6-7-5 25-21
12. Wisła II Kraków 18 21 5-6-7 40-33
13. Czarni Połaniec 18 20 5-5-8 26-40
14. KS Wiązownica 18 18 5-3-10 22-32
15. Pogoń-Sokół Lubaczów 18 18 5-3-10 26-38
16. Świdniczanka Świdnik 18 11 2-5-11 15-36
17. Lewart Lubartów 18 10 3-1-14 15-43
18. Unia Tarnów 18 3 0-3-15 12-54

Tabela u siebie

1. Sandecja 9 23 7-2-0 23-7
2. Podlasie 10 21 6-3-1 18-7
3. KSZO 1929 10 21 6-3-1 21-12
4. Podhale 7 19 6-1-0 21-7
5. Avia 9 18 5-3-1 23-9
6. CHEŁMIANKA 9 17 5-2-2 17-9
7. Wisła II 10 16 4-4-2 27-15
8. Korona II 8 15 5-0-3 20-14
9. Wiślanie 9 15 4-3-2 15-11
10. Wisłoka 10 15 5-0-5 17-14
11. Star 9 15 5-0-4 12-11
12. Czarni 8 14 4-2-2 14-10
13. Siarka 7 13 4-1-2 10-7
14. Wiązownica 10 13 4-1-5 16-14
15. Pogoń 9 9 2-3-4 11-19
16. Świdniczanka 9 5 1-2-6 9-20
17. Lewart 9 4 1-1-7 7-23
18. Unia 9 2 0-2-7 3-28

Tabela na wyjeździe

1. Siarka 10 22 7-1-3 18-12
2. Sandecja 9 20 6-2-1 18-8
3. Podhale 11 19 6-1-4 15-19
4. Wisłoka 8 17 5-2-1 25-9
5. CHEŁMIANKA 9 15 5-0-4 23-17
6. Star 9 15 4-3-2 23-13
7. KSZO 1929 8 13 4-1-3 8-11
8. Korona II 9 11 2-5-2 9-12
9. Wiślanie 9 10 2-4-3 10-10
10. Avia 8 9 2-3-3 10-10
11. Pogoń 9 9 3-0-6 15-19
12. Podlasie 8 6 2-0-6 9-16
13. Świdniczanka 9 6 1-3-5 6-16
14. Czarni 10 6 1-3-6 12-30
15. Lewart 9 6 2-0-7 8-20
16. Wisła II 8 5 1-2-5 13-18
17. Wiązownica 8 5 1-2-5 6-18
18. Unia 9 1 0-1-8 9-26