Bareja wiecznie żywy

Akcja jak z komedii Stanisława Barei, nieżyjącego już znakomitego reżysera filmowego m.in. „Misia”, czy serialu „Alternatywy 4”. Czwartek, 2 czerwca, tuż po godzinie 9. Miejsce: plac Litewski. Nagle od strony ul. 3-go Maja na plac wjeżdża bus, wysiada z niego młody człowiek z myjką ciśnieniową i szybko zaczyna myć kosz na śmieci i chodnik tuż obok. Szkopuł w tym, że… z nieba leje jak z cebra!

– Pan tak na poważnie? Przecież to bez sensu wykonywać tę pracę podczas ulewy – zagadał do pracownika przechodzący właśnie tędy nasz dziennikarz, Krzysztof Basiński. – Wiem, że zaraz mogą powstać na ten temat jakieś memy, ale mamy umowę i jak nie wykonamy tej pracy, to nie otrzymamy od miasta pieniędzy – odparł młody pracownik.

Co to za firma, jak często wykonuje te prace i ile miasto za nie płaci? – z tymi pytaniami zwróciliśmy się do Ratusza.

– Mycie koszy nie było zlecane przez Urząd Miasta. Prace w tym zakresie, to etap przygotowań do corocznego zakonserwowania drewnianych szczebli i odnowienia warstwy malarskiej. Odnowienie tych elementów jest ujęte jako jeden z obowiązków wykonawcy w umowie na utrzymanie i opróżnianie koszy. Miasto nie ponosi z tego tytułu dodatkowych kosztów – poinformowała nas Justyna Góźdź z biura prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.

Za utrzymanie i opróżnianie koszy w tym rejonie miasta odpowiada Kom-Eko. RD

News will be here