Ciepło potanieje…

Jest już nowa taryfa ciepła dla MPEC w Chełmie. Ustalenie i zatwierdzenie cen przez Urząd Regulacji Energetyki trochę się ślimaczyło, ale wiadomo, że ma być taniej. Tyle, że dopiero po sezonie grzewczym.

Od kilku miesięcy dopytywaliśmy o nową taryfę ciepła dla MPEC. Obowiązująca do końca 2023 roku taryfa mocno dała się we znaki mieszkańcom miasta, głównie spółdzielcom, którzy pomimo rekompensat, odczuli w portfelach rosnące ceny. Gdy ceny węgla i emisji dwutlenku spadły, wszyscy czekali na rychłe obniżki rachunków. Już w połowie minionego roku część ciepłowni w naszym regionie, m.in. we Włodawie, wystąpiła do Urzędu Regulacji Energetyki i zmieniała taryfę. W Chełmie czekano z tym niemal do końca roku, a po złożeniu wniosku jego procedowanie (nie wiemy czy z winy URE czy MPEC) trwało prawie do końca lutego. 27 lutego URE wydało decyzję zatwierdzającą nowe taryfy dla miejskiej spółki, czym szybko pochwalił się prezydent Jakub Banaszek w mediach społecznościowych, podając, że obniżka wyniesie ok. 30 proc.

Nie wszyscy przyjęli informację bezkrytycznie. Pytali, dlaczego procedura tak się ślimaczyła i czy ktoś odpowie za tak późne wysłanie wniosku do URE i że obniżkę wprowadzono praktycznie na koniec sezonu grzewczego. Przypominali też, że kiedy ceny węgla i emisji dwutlenku węgla rosły, to MPEC regularnie i bardzo szybko na to reagował, uaktualniając taryfę (od 2019 do 2022 roku aż sześć razy). Ale gdy ceny spadły, to już się nie spieszył.

A ponieważ zbliżają się wybory, to pojawiły się oczywiście sugestie, że obniżką prezydent chce się przypodobać mieszkańcom.

– Kiedy ceny energii rosną, to urzędnicy zawsze tłumaczą to rosnącymi kosztami, drożejącym węglem i opłatami za emisję dwutlenku węgla i rozkładają ręce, że nie mają na to wpływu. Ale teraz, kiedy taryfa jest niższa, to sugerują, że to ich zasługa. A przecież spada tylko dlatego, że ceny węgla i emisji CO2 są niższe, niż rok temu – mówią.

Niestety, przekazana przez prezydenta informacja o obniżce taryfy o ok. 30 proc. nie jest jednoznaczna z tym, że o tyle spadną rachunki za ogrzewanie mieszkań w Chełmie. Obniżka będzie, ale zdecydowanie mniejsza. Dlaczego?

– W stosunku do cen dotychczasowych (objętych rekompensatą) cena ciepła spadła o 18,5 proc. i wynosi 74,85 zł/GJ. Natomiast cena mocy zamówionej wzrosła o 37 proc. i wynosi obecnie 9 252,83 zł/MW miesięcznie. Wzrosły także o około 18 proc. opłaty stałe i zmienne za przesył w taryfie C2, spadły o około 4 proc. opłaty stałe i zmienne za przesył w taryfie A – informuje Chełmska Spółdzielnia Mieszkaniowa i wylicza, że biorąc pod uwagę wszystkie składniki kosztów centralnego ogrzewania przy nowych cenach, prognozowane koszty dla mieszkańców będą niższe średnio o około 8 proc. Brak jest natomiast informacji czy nowe ceny będą objęte rekompensatą. Jeżeli tak – to poziom obniżki będzie odpowiednio większy.

Władz ChSM decyzja URE nie dziwi, bo uzależniona jest od wspomnianych cen węgla i emisji CO2. Ale dziwi, że decyzja zapadła tak późno, kiedy kończy się sezon grzewczy.

– Gdyby zapadła wcześniej, nasi mieszkańcy bardziej by to odczuli. Z chwilą otrzymania informacji od MPEC o wprowadzeniu nowych cen, dostosujemy zaliczki na centralne ogrzewanie w poszczególnych budynkach. Przy każdej zmianie cen postępujemy w ten sam sposób – mówią w spółdzielni. (bf)

News will be here