Ćwiczą w zamkniętym parku

Wstęp wzbroniony, wykopy, ale chełmianin sobie zawsze da radę. Mimo zakazu wstępu na teren przebudowywanego parku miejskiego, ludzie przeciskają się przez ogrodzenie, by poćwiczyć „pod chmurką”.

Zaraz minie rok, odkąd park miejski obok „Kameny” został zamknięty dla mieszkańców. W tym czasie było sporo perypetii, ale choć prace stanęły, wykonawca zrezygnował i trzeba było szukać nowego, to miasto cały czas podkreślało, że sytuacja jest pod kontrolą urzędników.

Najwidoczniej jednak chełmianie mają dość przeciągającej się i kontrowersyjnej (choćby z uwagi na wycinkę wielu drzew) rewitalizacji. Wcześniej czytelnicy donosili o wyłamanym ogrodzeniu i wchodzeniu na teren budowy mimo zakazu. Teraz okazuje się, że niektórzy pokonują płot, by… poćwiczyć na tamtejszej „siłowni pod chmurką”.

– To nieodpowiedzialne – zauważa czytelnik „Nowego Tygodnia”, który był świadkiem takiej sytuacji. Przechodząc chodnikiem, dostrzegł kobietę korzystającą z urządzenia pośrodku wykopów. – W razie wypadku poszkodowany będzie obwiniał wykonawcę i miasto. Czy aby na pewno teren z obu stron jest dobrze zabezpieczony? – dopytuje.

– Teren jest ogrodzony i odpowiednio oznaczony. Jeżeli ktoś pomimo zakazów decyduje się wejść na teren placu budowy, robi to na własną odpowiedzialność – podkreśla ku przestrodze niezsubordynowanych mieszkańców Damian Zieliński z chełmskiego magistratu. (pc)

News will be here