Czarne chmury nad lotniskiem

Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” przejęło lotnisko w Radomiu. W branży lotniczej mówi się, że ta decyzja może mieć fatalne skutki dla regionalnych lotnisk, w tym Portu Lotniczego Lublin.


Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” odkupiło upadający Port Lotniczy „Radom”.

Umowa w tej sprawie została zawarta 13 października 2018 r., w siedzibie PPL w Warszawie. Tym samym Radom stał się trzecim, po Warszawie i Zielonej Górze, lotniskiem kontrolowanym przez P.P. „Porty Lotnicze”.

„Dzięki podpisanej umowie „Porty Lotnicze” będą mogły rozpocząć niezbędne inwestycje, które umożliwią w niedalekiej przyszłości przygotowanie lotniska w Radomiu do przejęcia ruchu czarterowego i niskokosztowego z Lotniska Chopina. (…). Planowana przez PPL inwestycja została podzielona na 2 etapy. W pierwszym etapie w ciągu 20 miesięcy, kosztem 425 mln złotych infrastruktura lotniska zostanie dostosowana do przyjęcia 3 mln pasażerów rocznie. Do 2,5 km zostanie wydłużona droga startowa, powstanie 11 miejsc postojowych dla samolotów. Terminal pasażerski o powierzchni 50 000 m.kw. zyska 30 stanowisk check-in oraz 9 gate. Wokół lotniska powstanie 3500 miejsc parkingowych – czytamy na stronie radomskiego lotniska.

W branży lotniczej pojawiają się głosy, że przejęcie przez państwową spółkę lotniska w Radomiu, które wiąże się z potężnym zastrzykiem finasowaym, może odbić się czkawką innym lotniskom – np. w Łodzi czy Lublinie.

W opinii władz Portu Lotniczego Lublin pomysł reanimacji portu lotniczego w Radomiu to sztuczna ingerencja w wewnętrzny rynek przewozów lotniczych w Polsce.

– Istnieje obawa, że przewoźnicy po prostu przestaną latać na lubelskie lotnisko – mówi rzecznik PLL, Piotr Jankowski.

Co słychać na lotnisku?

We wrześniu Port Lotniczy Lublin wykonał 458 operacji lotniczych, co w porównaniu do września ubiegłego roku stanowi wzrost o 1,1 proc. Z lotniska skorzystało 40 564 pasażerów, co sprawiło, że był to drugi w 6-letniej historii lotniska tak dobry wrzesień, nieznacznie słabszy (o 6,31 proc.) od września w 2017 roku.

Z lotów do Lublina tymczasowo zrezygnowała ukraińska linia Bravo Airwayes. Najpierw, w zaledwie kilka tygodni od inauguracji połączeń, przewoźnik wycofał loty do Charkowa, później do Kijowa, a ostatnio także do Chersonia.

– Linie Bravo Airways poinformowały nasz port lotniczy, że z powodów technicznych są zmuszone zawieść loty do końca października. Połączenie, wg informacji przewoźnika, ma powrócić w listopadzie – informuje lotnisko. (w)

News will be here