Domy w ogniu!

Pożar w Hniszowie, fot. mł. kpt. Paweł Krystynek - PSP Chełm

Trzy dni i trzy niebezpieczne pożary w powiecie chełmskim. W Hniszowie i Zawadówce spłonęły domy, ludzie stracili dach nad głową i dobytek życia. W Olchowcu piorun uderzył w instalację elektryczną, a ogień przeniósł się na poddasze budynku.

(19 kwietnia) Kilka minut po godzinie 17 na stanowisko kierowania straży wpłynęła pierwsza informacja o poważnym pożarze na terenie powiatu. W Hniszowie (gmina Ruda-Huta) w ogniu stanął budynek mieszkalny.

– Po przybyciu na miejsce zdarzenia jednostek straży stwierdzono, że budynek o konstrukcji drewnianej całkowicie objęty jest pożarem, a przyległe do niego inne zabudowania są bezpośrednio zagrożone ogniem. Mieszkańcy samodzielnie opuścili pomieszczenia przed przybyciem zastępów – informuje bryg. Wojciech Chudoba, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Chełmie.

Strażacy zabezpieczyli teren, a po odłączeniu zasilania podali dwa prądy wody w natarciu na palący się dom oraz jeden w obronie na sąsiednie budynki. Po ponad 3 godzinach zagrożenie zostało wyeliminowane, a akcja ratunkowa zakończona. Uczestniczyły w niej 4 zastępy z JRG 2 Chełm i OSP Okopy i Ruda. Dla mieszkańców spalonego budynku nie był to jednak koniec kłopotów, w pożarze stracili prawie wszystko. Tyle szczęścia, że sami nie ucierpieli.

Pożar w Hniszowie zapoczątkował serię tragicznych zdarzeń w ubiegłym tygodniu. Już we wtorek, 20 kwietnia, o godz. 11:16 wpłynęło zawiadomienie o kolejnym domu w płomieniach. Tym razem chodziło o budynek wielorodzinny w Zawadówce (gmina Rejowiec).

– Pożarem objęte były dwa mieszkania i poddasze budynku. Mieszkańcy opuścili go samodzielnie przed przybyciem zastępów, a obecny na miejscu zespół ratownictwa medycznego udzielał pomocy osobie poszkodowanej, która finalnie została przetransportowana zespołem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do placówki medycznej – mówi brygadier Chudoba. – Utrudnieniem podczas działań było bardzo duże zadymienie wewnątrz pomieszczeń przez materiały, z których zbudowany był budynek (trzcina w zaprawie z gliny, papa, płyty wiórowo-cementowe, ondulina). Strażacy pracowali w aparatach ochrony układu oddechowego. W akcji gaśniczej trwającej prawie 6 godzin brało udział 10 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i 3 zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej (z Rejowca, Kaniego i Stawu) – razem 43 ratowników, w tym Komendant Miejski PSP w Chełmie, kierujący działaniem ratowniczym.

Dziewięć rodzin straciło dach nad głową. W Internecie ruszyła zbiórka na rzecz pogorzelców. (więcej – na str. 13)

Kiedy wydawało się, że limit groźnych pożarów w jednym tygodniu został wyczerpany, dzień później (21 kwietnia, o godz. 14) instalacja elektryczna w domu w Olchowcu pod Wierzbicą zapaliła się od uderzenia pioruna. Ogień momentalnie przeniósł się na poddasze budynku. Na szczęście, jak się okazało, był on opuszczony. Strażacy, po wyłączeniu zasilania w całej wsi, podali 2 prądy wody w natarciu i w aparatach ochrony dróg oddechowych przeszukali wszystkie pomieszczenia. Aby dostać się do źródła ognia, musieli wyciąć dziurę w poddaszu. W akcji trwającej ponad 2 godziny brało udział 6 zastępów: JRG 2 Chełm, OSP Busówno i OSP KSRG Wierzbica. (pc)

News will be here