Na polach miejscowości Borsuk (gm. Gorzków) wataha wilków dopadła i dosłownie pożarła olbrzymiego psa. Ludzie są coraz bardziej zaniepokojeni, bo wilki widziane są coraz częściej i coraz bliżej zabudowań. Grzegorz Dąbrowa z Nadleśnictwa Krasnystaw uspokaja, że mało prawdopodobne jest, by wilki zaatakowały człowieka, ale patrząc na przerażający obrazek z Borsuka można mieć powody do obaw.
– Pilnujcie swoich zwierzaków, bo tyle zostało z czyjegoś psa po dzisiejszym ataku wilków w Borsuku – napisała w mediach społecznościowych pani Justyna Łysakowska, załączając zdjęcia szczątków czworonoga. Z psiaka został tylko szkielet i głowa, na śniegu widać spore plamy krwi.
Borsuk to mała miejscowość w gminie Gorzków, nic dziwnego, że post postanowił skomentować m.in. Radosław Parka, wiceprzewodniczący tamtejszej rady gminy. – W piątek na Chorupnickim serwitucie kręciły się 4 wilki po polach… Trzeba rejestrować tego typu zdarzenia i wnioskować o redukcję wilków. Według zapewnień myśliwych na terenie naszej gminy kręci się kilkanaście sztuk z czego kilku urodzonych wiosną już u nas – napisał Parka.
Część mieszkańców jest przerażona. – Na Borsuku? Masakra. Tyko patrzeć jak do Izbicy dotrą… – zareagowała Monika, na co otrzymała odpowiedź: – Tak niestety, i to dość blisko budynków.
Ktoś zauważył, że tak rozszarpać i zjeść psa mogły tylko wilki. Inny internauta dodał, że watahy widziano m.in. w „lesie orłowskim” (gmina Izbica), czy Latyczowie (gmina Krasnystaw). – Widać było na fotopułapce – przekonuje. Całkiem niedawno pisaliśmy też o sarnie rozszarpanej przez te zwierzęta w gminie Kraśniczyn.
Emocje studzi Karolina, która zauważa, że swoich psów po prostu należy pilnować, a nie puszczać samopas. W końcu trudno mieć pretensje do wilka, że postępuje zgodnie ze swoją naturą. A że wilki pojawiły się w naszych lasach? Przecież zawsze tu były, to człowiek wszedł na ich teren, nie odwrotnie.
– Ja ze swoim psem chodzę na spacer i to zazwyczaj na smyczy, jeśli się puszcza psy luzem na noc to później nie ma co się dziwić, ale i tak mimo wszystko szkoda zwierzaka – komentuje.
Piotr Cichosz, wicewójt Gorzkowa, zauważa, że poza informacjami w mediach społecznościowych, do urzędu gminy nie dotarły żadne sygnały o wilkach. – Nie zgłosił się do nas właściciel (zabitego – kg) psa – podkreśla Cichosz. – Na początku listopada otrzymaliśmy pismo od Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, wysłane do wszystkich gmin w Polsce, gdzie apeluje o zachowanie spokoju i nie podsycanie nastrojów, co do tego gatunku.
W ostatnich dwudziestu latach nie było w Europie ani jednego przypadku śmierci człowieka spowodowanej przez wilka. Więcej szkód w rolnictwie wyrządzają sarny, jelenie, czy dziki, które wilk jako drapieżnik skutecznie ogranicza. Jest gotowa procedura postępowania w sytuacjach konfliktowych człowiek-wilk, którą zamieścimy w internecie. Jeżeli wilki zaatakowały np. zwierzęta gospodarskie, to hodowca zabezpiecza ślady i składa wniosek do regionalnego dyrektora ochrony środowiska o odszkodowanie – wyjaśnia wicewójt gminy Gorzków.
Obecność wilków na terenie powiatu krasnostawskiego potwierdza Grzegorz Dąbrowa z Nadleśnictwa Krasnystaw. – Na terenie naszego Nadleśnictwa służby terenowe podczas wykonywania czynności związanych z gospodarką leśną zgłaszały do biura przypadki obecności wilków w lesie – mówi Dąbrowa. Między czerwcem, a sierpniem tego roku w leśnictwach Bończa (gmina Kraśniczyn), Łosienne (gmina Łopiennik Górny) i Pańska Dolina (gmina Stary Zamość, sąsiadująca z gminą Izbica) dopatrzono się ok. 20 wilków. Co zrobić gdy już na swojej drodze napotka się to zwierzę?
– Nie płoszyć, wycofać się. Jest mało prawdopodobne, by wilk zaatakował człowieka – podsumowuje leśniczy.
(kg, fot. FB)