W minioną sobotę ok. 21.30 do włodawskiej komendy policji przyjechał taksówkarz z nietypowym zgłoszeniem. Poinformował dyżurnego, że odebrał telefoniczne wezwania od pasażera, który jednak nie widział gdzie jest a twierdził, że zaraz zamarznie.
– Policjanci natychmiast podjęli działania, aby odszukać zgłaszającego. Do poszukiwań zostały skierowani patrolowcy, kryminalni i dzielnicowi, którzy sprawdzali każdy możliwe miejsce przebywania zgłaszającego. Uruchomiono również techniczne środki wsparcia. Ustalono, że dzwoniącym jest 60-latek z Włodawy – mówi aspirant Elwira Tadyniewicz z KPP we Włodawie. – Po północy włodawscy dzielnicowi: asp. Damian Lis oraz sierż. szt. Arkadiusz Jankowski przeczesując wytypowane przez siebie miejsca zauważyli w szczerym polu, przy drodze gruntowej, około pół kilometra od najbliższych zabudowań 60-latka. Mężczyzna znajdował się pod działaniem alkoholu i miał widoczne objawy hipotermii. Policjanci udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy przedmedycznej i zabezpieczyli go termicznie. Następnie przekazali załodze karetki pogotowia.
Na szczęście ta historia zakończyła się szczęśliwie. – Jednak gdyby w porę nie przyszła pomoc dzielnicowych to dla 60-latka mogłoby zakończyć się to tragicznie. Niewątpliwie pochwalić należy również postawę taksówkarza, który natychmiast powiadomił policję, otrzymując zgłoszenie, z którego wynikało, że mężczyzna potrzebuje pomocy – mówi asp. Tadyniewicz i apeluje, aby zwłaszcza teraz w porze zimowej zwracać szczególną uwagę na osoby zagrożone wychłodzeniem: nietrzeźwe, starsze i samotne. Wystarczy telefon pod numer alarmowy 112 – my sprawdzimy każdy taki sygnał. Rd, źródło KPP we Włodawie