Dymiący problem

148 zgłoszeń dotyczących prawdopodobnego spalania odpadów w piecach wpłynęło do lubelskiej Straży Miejskiej od 1 listopada. Strażnicy przypominają, że grozi za to mandat w wysokości nawet 500 złotych.


Trwa sezon grzewczy. W dzielnicach domów jednorodzinnych roznosi się często charakterystyczny zapach. – Od 1 listopada wpłynęło do nas 148 zgłoszeń dotyczących spalania w piecach. Zgłoszenia napływają z całego miasta, ale w szczególności z tych dzielnic, w których występuje przewaga zabudowy jednorodzinnej – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie.

Po otrzymaniu zgłoszenia strażnicy dokonują kontroli. Od początku roku do 11 grudnia Straż Miejska przeprowadziła 1083 kontrole pod kątem przetwarzania termicznego odpadów. Skontrolowano 705 pieców. – Podczas kontroli strażnicy sprawdzają, czy w piecu nie są spalane niedozwolone materiały, np. fragmenty płyt klejonych czy lakierowane drewno. Wykonują również dokumentację fotograficzną paleniska i składu opału oraz sporządzają protokół. W przypadku stwierdzenia spalania zabronionych materiałów możliwe jest ukaranie sprawcy wykroczenia mandatem w wysokości do 500 złotych – wyjaśnia R. Gogola.

W 2019 roku strażnicy nałożyli 25 mandatów za spalanie niedozwolonych materiałów w piecach. Ich łączna wartość wyniosła prawie 5,5 tysiąca złotych. Nałożyli też 27 mandatów z związku ze spalaniem śmieci na zewnątrz. Ich łączna wartość to 5,1 tys. złotych.

Nie wszyscy przejmują się jednak grożącymi im mandatami. – Wiele wpływających do Straży Miejskiej zgłoszeń się powtarza – dotyczy tych samych posesji – wyjaśnia R. Gogola. Czasami kontrole nie wykazują spalania zabronionych substancji. – Wiele osób używa do ogrzewania domów węgla bardzo niskiej jakości, co w połączeniu z nieprawidłową techniką palenia powoduje zadymienie i nieprzyjemny zapach. Jeśli spalane są legalne paliwa, takie jak węgiel i drewno, strażnicy nie mają podstawy prawnej do ukarania takiej osoby – tłumaczy rzecznik SM.

Grzegorz Rekiel

News will be here