Gdzie są ptaki?

Ludzkie kości na placu budowy, rabin, niezgadzający się na ekshumację szczątków, odkrycia archeologów, pocięcie piłą. Takie zawiłe okoliczności towarzyszyły powstawaniu masztu telefonii w Sielcu. Niedawno mieszkańcy zauważyli, że w okolicy ubyło ptactwa i zastanawiają się, czy to nie za sprawą promieniowania elektromagnetycznego. Radna z Sielca wniosła do urzędników o stosowne pomiary.

Pozwolenie na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej w Sielcu wydano spółce P4 jesienią 2019 r. i pod koniec tego roku inwestor ruszył z pracami budowlanymi. Wieża stanęła, ale temat od początku wywoływał emocje i dochodziło do różnych zawiłych sytuacji. Najpierw, tuż po rozpoczęciu wykopów i wylaniu fundamentów roboty na jakiś czas trzeba było wstrzymać, bo przy placu budowy odnaleziono kości. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Krasnymstawie.

Opinia biegłego sądowego potwierdziła, że znalezione kości są ludzkie: należały do jednej osoby dorosłej i prawdopodobnie nastolatka lub dziecka. Dyrektor chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie, stwierdził konieczność przeprowadzenia badań archeologicznych polegających na oczyszczaniu profilu wykopu budowlanego oraz przejrzeniu hałd ziemi.

Zachodziło prawdopodobieństwo, że chodzi o pochówki zamordowanych Żydów, dlatego konserwator zabytków o zajęcie stanowiska w tej sprawie zwrócił się do komisji rabinicznej ds. cmentarzy z siedzibą w Warszawie. Przedstawiciele tej komisji odpisali, że sprzeciwiają się „działaniom polegającym na podejmowaniu szczątków ludzkich z miejsca ich pierwotnego pochówku”. Komisja argumentowała, że działania takie stoją w sprzeczności z tradycją żydowską. Potem podczas prac archeologicznych natrafiono na obiekty archeologiczne, w tym fragmenty półziemianki związanej z kulturą łużycką. Potrzebny był drugi etap prac, a gdy już maszt telefonii stał, archeolodzy odkryli fragmenty ceramiki, czyli kolejne ślady istnienia w tym miejscu osady sprzed wieków.

Gdy trwały prace archeologiczne, na miejsce przyjechali przedstawiciele komisji rabinicznej, aby sprawdzić, jak wygląda sprawa „zruszonych” ludzkich kości. Okoliczni mieszkańcy mówili między sobą, że przy wieży dzieje się sporo ciekawego. Potem o maszcie znowu było głośno, bo został pocięty przy pomocy piłki do metalu. Konstrukcja przekaźnika telekomunikacyjnego została uszkodzona, a inwestor oszacował straty na 45 tys. zł. Zatrzymany przez policję 35-latek usłyszał zarzuty w tej sprawie.

Gdzie są ptaki?

Tymczasem niektórzy mieszkańcy Sielca zwrócili uwagę, że jest zdecydowanie mniej ptactwa.

– Kilka lat temu, latem czy jesienią, na podwórku nie można było wystawić jedzenia kurom, zwierzętom, bo zaraz pojawiały się przy nim wróble, gawrony, trznadle. Ostatnio nic takiego nie ma już miejsca – mówi mieszkanka Sielca. – Kiedyś mieliśmy u nas największe po tej stronie Wisły kolonie gawronów. Gdzie one są? Sąsiedzi też zauważyli, że ptaki się stąd wyniosły i zastanawiają się, czy nie ma to związku z polem elektromagnetycznym sieleckiego masztu. A jeśli nie, to co takiego dzieje się z naszym środowiskiem?

Monika Mazur z Sielca, wiceprzewodnicząca Rady Gminy Leśniowice, wyłuszczyła te wątpliwości w interpelacji złożonej niedawno w Urzędzie Gminy Leśniowice. W piśmie poprosiła leśniowickich urzędników, aby wystąpili do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie o przeprowadzenie pomiarów pola elektromagnetycznego na wieży w Sielcu. Urzędnicy odpisali, że o to wystąpią.

Przedstawiciele inwestora: nie ma zwiększonej emisji

Przedstawiciele spółki mówią, że infrastruktura w Sielcu oparta jest o standardową technologię wykorzystywaną przy tego rodzaju inwestycjach. Zapewniają, że nie ma zwiększonej emisji promieniowania elektromagnetycznego, załączając grafikę, która ma o tym świadczyć.

– W Polsce funkcjonuje obecnie kilkadziesiąt tysięcy stacji bazowych telefonii komórkowej, więc nie jest to inwestycja, która w żaden sposób się wyróżnia – informuje Martin Stysiak, ekspert ds. public affairs P4 sp. z.o.o. – Dodatkowo każda z inwestycji operatora sieci Play spełnia wszelkie normy zawarte w obowiązujących aktach prawnych i kontrolowanych m.in. przez Urząd Komunikacji Elektronicznej.

Wszystkie stosowane urządzenia nadawcze spełniają wymogi norm oraz polskiego prawa, a przed uruchomieniem podlegają obowiązkowemu badaniu pod kątem zgodności z obowiązującymi limitami emisji pola elektromagnetycznego do środowiska w miejscach dostępnych dla ludności. Jedynie w przypadku poprawnego wyniku takiego badania wykonanego przez niezależne, akredytowane laboratorium pomiarowe, możliwe jest uruchomienie stacji bazowej telefonii komórkowej. Emisja promieniowania elektromagnetycznego skorelowana jest z ilością energii elektrycznej zużywanej przez stację bazową.

Energia elektryczna potrzebna do działania stacji jest praktycznie na tym samym stałym poziomie i wahaniach dziennych rzędu +/- 7 procent. Szczegóły przedstawia wykres pokazujący wyniki od 1 stycznia 2021 do 19 stycznia 2022 roku. Jak widać, nie ma żadnego zwiększonego zużycia energii, które wskazywałoby na zwiększoną emisję. Co więcej w listopadzie i grudniu średnie zużycie energii jest trochę niższe niż we wrześniu i październiku, co jest naturalnym zachowaniem każdej stacji bazowej w rodzaju tej znajdującej się w Sielcu.

Wyrok nieprawomocny

Jednocześnie toczyły się postępowania odwoławcze w sprawie inwestycji, bo od początku były strony, które sprzeciwiały się postawieniu masztu telefonii w Sielcu. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie wyrokiem z 28 października 2020 roku uchylił decyzję wojewody lubelskiego (z 21 listopada 2019 r.), utrzymującą w mocy decyzję starosty chełmskiego (z 24 września 2019 r.) o udzieleniu pozwolenia na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej P4 w Sielcu. Wyrok był korzystny dla stron sprzeciwiających się tej inwestycji. Nie zmieniło to faktu, że maszt działał i działa. Przedstawiciel inwestora przypominał wówczas, że postępowania toczące się w sprawie inwestycji mają na obecnym etapie jedynie charakter administracyjny i nie mają wpływu na możliwość świadczenia usług przez stację bazową operatora sieci PLAY znajdującą się w Sielcu.

– Wyrok jest nieprawomocny – informuje Agnieszka Strzępka, rzecznik prasowy Wojewody Lubelskiego. – Zgodnie z art. 61 § 1 ustawy z 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. z 2019 r. poz. 2325), wniesienie skargi nie wstrzymuje wykonania aktu lub czynności. Zgodnie art. 286 ustawy z 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, po uprawomocnieniu się orzeczenia sądu pierwszej instancji akta administracyjne sprawy są zwracane organowi administracji publicznej wraz z odpisem orzeczenia o stwierdzeniu jego prawomocności.

Termin do załatwienia sprawy przez organ administracji określony w przepisach prawa lub wyznaczony przez sąd liczy się od dnia doręczenia akt organowi. Obecnie przed Wojewodą Lubelskim nie toczy się żadne postępowanie. Odnosząc się pytań o zwiększeniu mocy pola elektromagnetycznego informuję, że kwestie nie są znane organowi odwoławczemu. Sprawie zostanie nadany bieg po uprawomocnieniu się wyroku sądu i zwrocie akt sprawy do tutejszego urzędu przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie. (mo)

News will be here