Gospodarz zginął w płomieniach

Niewyobrażalna tragedia dotknęła rodzinę z Różanki (gm. Włodawa). W sobotę spłonął dom, a w pożarze życie stracił jego gospodarz. Jego partnerka, jej dwie córki i malutki wnuczek uciekli w ostatniej chwili. Zostali bez niczego, ale w potrzebie pomagają im gminne władze, parafia i sąsiedzi.

Zgłoszenie o pożarze jednorodzinnego budynku murowanego przy ul. Wąwozowej w Różance włodawscy strażacy otrzymali o godzinie 3:34 w sobotę (20 listopada). – Na miejsce wysłano jednostki z JRG Włodawa oraz z OSP Różanka – mówi Wojciech Chomik z PSP we Włodawie. – Po przybyciu okazało się, że pożar jest bardzo zaawansowany i płomienie objęły już dach budynku. Cztery osoby zdołały ewakuować się na zewnątrz jeszcze przed naszym przybyciem, jednak dostaliśmy informację, że wewnątrz może znajdować się jeszcze jedna osoba.

Czterech ratowników weszło do środka, by przeszukać pomieszczenia. W jednym z nich znaleźli nieorzytomnego mężczyznę, którego wynieśli na zewnątrz i przekazali załodze karetki pogotowia. Następnie skupiliśmy się na opanowaniu pożaru i niedopuszczeniu do jego rozprzestrzenienia się na zaparkowane obok samochody. W wyniku pożaru budynek nie nadaje się do remontu. Wstępnie ustaliliśmy, że pożar spowodowała nieszczelność w kominie lub wadliwie działający piec centralnego ogrzewania – dodaje Chomik.

Czworo mieszkańców domu trafiło do szpitala. Niestety, najbardziej poszkodowany 49-letni gospodarz z rozległymi poparzeniami wewnętrznymi i zewnętrznymi zmarł. Jego partnerce, jej córkom i wnukowi nic poważnego się nie stało i po opatrzeniu i obserwacji zostali wypisani ze szpitala. Do całkowicie zniszczonego domu wrócić jednak nie mogą. Pierwsze dni po pożarze spędzić mają u rodziny. Wójt gminy Włodawa, Dariusz Semeniuk zaoferował im lokal zastępczy w Krasówce, a Andrzej Lis, dyrektor DPS-u w Różance pokoje w tamtejszym ośrodku. – To wielkie nieszczęście i nie wyobrażamy sobie, by w takiej sytuacji nie pomóc rodzinie – mówi wójt. – Tym bardziej, że zostali bez niczego. Dlatego razem z parafią w Różance organizujemy zbiórkę na rzecz pogorzelców.

Kobiety i pięcioletni chłopiec potrzebują dosłownie wszystkiego: ubrań, chemii, artykułów domowych, butów sprzętu AGD/RTV, mebli. Wszystko to można dostarczać do pani sołtys Różanki Teresy Pawluk lub do Organistówki. Ogłoszenia o zbiórce roześlemy po okolicznych parafiach, wkrótce pojawią się cegiełki, z których sprzedaży będziemy chcieli sfinansować odbudowę domu tej rodziny, więc mile widziane są też wszelkie datki finansowe – wyjaśnia Semeniuk. By pomóc pogorzelcom, nie trzeba jechać do Różanki. Można wpłacić pieniądze przez stronę pomagam.pl, gdzie trzeba wpisać frazę „pożar domu odbudowa”, wybrać dowolną kwotę i dokonać przelewu. (bm)

News will be here