Halo? Mama jest pijana!

Mieszkanki Chełma i powiatu chełmskiego coraz częściej sięgają po alkohol. Pracownicy socjalni biją na alarm, że to coraz większy problem społeczny. – Zadzwoniło do nas dziecko, że ma już dość, bo mama pije i nie daje sobie rady – mówi urzędniczka jednego z ośrodków pomocy społecznej w powiecie chełmskim. Szokujące jest to, że w Chełmie liczba wniosków o leczenie odwykowe kobiet i mężczyzn w ostatnich latach się zrównuje.

Mieszkańców gminy Kamień zelektryzowała ostatnio wiadomość o zatrzymaniu dwojga nietrzeźwych rodziców podczas policyjnej interwencji. Pomiędzy małżonkami doszło do awantury, podczas której kobieta została uderzona przez męża. Będąca pod ich „opieką” 2-letnia dziewczynka, na szczęście, nie odniosła obrażeń. Chełmscy policjanci zajęli się dzieckiem do czasu przekazania go pod opiekę personelu placówki opiekuńczo-wychowawczej. Mundurowi uspokoili, przebrali i mlekiem z butelki nakarmili głodną dziewczynkę. Opublikowane na fejsbukowym profilu chełmskiej policji zdjęcie 2-latki trzymanej na kolanach i karmionej przez funkcjonariuszy chwyta za serce. Bo dziecko powinno mieć zapewnioną troskliwą opiekę najbliższych, a nie być świadkiem rękoczynów i kłótni pomiędzy rodzicami. Dawniej to mężczyźni stanowili zdecydowaną większość wśród osób nadużywających alkoholu. Obecnie ta granica zaciera się, a urzędnicy z gminnych ośrodków opieki społecznej alarmują, że coraz więcej kobiet sięga po alkohol.

– Nagłośnijcie to, bo to niepokojące i nie dotyczy pewnie tylko naszej gminy, a jest to problem ogólnokrajowy – mówi urzędniczka z ośrodka pomocy społecznej jednej z gmin powiatu chełmskiego. – Jest coraz więcej zgłoszeń, że sąsiedzi widują matki z dziećmi, kupujące  alkohol – czteropaki piwa, małpki – i matki pijane. Kobiet nadużywających alkoholu zdecydowanie przybyło w ostatnim czasie. Zdarzyło się, że samo dziecko zadzwoniło do nas z prośbą o pomoc. Mówiło, że mama pije i w domu już nie dają sobie rady. Innym razem pojawił się niepokojący wpis w mediach społecznościowych i też okazało się, że matka ma problem z alkoholem. Rzadko się zdarza, że kobiety przyznają się do tego, przeważnie zaprzeczają. Tłumaczą na przykład, że muszą odreagować problemy w związku albo związane z brakiem pracy.

Krzysztof Gocał, dyrektor Ośrodka Pomocy Osobom Uzależnionym przy ul. Reformackiej w Chełmie (przekształconego z izby wytrzeźwień), a także przewodniczący Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Chełmie, ma ogromne doświadczenie w pracy z osobami uzależnionymi. Potwierdza, że problem nadużywania alkoholu przez kobiety rzeczywiście staje się coraz większy. Odzwierciedlają to liczby składanych do Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Chełmie wniosków o zastosowanie leczenia odwykowego. W roku 2021 złożono 35 wniosków, w tym 25 dotyczyło objęcia odwykiem mężczyzn, a 10 – kobiet. W kolejnych latach liczba wniosków o leczenie odwykowe kobiet szybowała. W 2022 r. na 44 złożonych wnioski 28 dotyczyło odwyku mężczyzn, a 16 – kobiet. W 2023 r. było 60 złożonych wniosków, w tym: 37 dotyczyło odwyku mężczyzn, 23 – kobiet. W roku 2024 złożono 55 wniosków, z tego 31 dotyczyło mężczyzn, a 24 kobiet. Dyrektor Gocał zwraca uwagę, że takich wniosków do komisji jest więcej w danym roku, jednakże wnioskodawcy z różnych powodów często je wycofują. Mówi też, że członkowie komisji zaobserwowali ostatnio bardzo niepokojące zjawisko – złożonych zostało kilka wniosków o zastosowanie leczenia odwykowego w stosunku do obojga małżonków czy partnerów życiowych. Pokazuje to, że w jednej rodzinie alkohol nadużywa zarówno kobieta, jak i mężczyzna.

Złożyć wniosek i zgłosić osobę pijącą na leczenie odwykowe, może każda osoba, której nie jest obojętny los pijącego. Może to zrobić małżonek, rodzic, a nawet sąsiad, a także przedstawiciel ośrodka pomocy społecznej, policji, prokuratury, szkoły, zakładu pracy, kurator.

– Kobiet borykających się z problemem alkoholizmu zdecydowanie przybyło i jako komisja również chcielibyśmy lepiej zdiagnozować ten problem – mówi dyrektor Gocał. – To już nie jest tak, że to mężczyźni stanowią większość wśród osób nadużywających alkoholu, bo ta granica zaczyna się zacierać. Po otrzymywanych zgłoszeniach wiemy, że są lokalizacje, gdzie te proporcje to już „pół na pół”, a nawet takie, gdzie więcej jest uzależnionych kobiet. Przychodzą do nas mężowie, partnerzy, rodzice, którzy informują, że ich żona, partnerka, córka nadużywa alkoholu i już sobie z tym nie radzi. Zdarza się, że pokazują nam wykonane w akcie desperacji zdjęcia czy filmiki, na których widać ich partnerkę w stanie upojenia alkoholowego. To są prawdziwe życiowe dramaty. Partnerzy składają wnioski o zastosowanie leczenia odwykowego. Procedurę zobowiązania do leczenia odwykowego wdraża się wobec osób, które w związku z nadużywaniem alkoholu powodują rozkład życia rodzinnego, demoralizacje nieletnich, systematycznie zakłócają spokój lub porządek publiczny. My jako komisja zapraszamy na rozmowy zarówno wnioskodawcę, jak i osobę, która boryka się z uzależnieniem, motywując ją do kontaktu z placówką odwykową oraz podjęcia leczenia. Jeżeli osoba zgłoszona nie zdecyduje się na to, komisja (lub prokurator) kieruje sprawę do sądu rodzinnego. Sąd w oparciu o opinię biegłych zobowiązuje osobę uzależnioną do leczenia odwykowego. Podczas rozmów z członkami komisji często zdarza się, że kobiety zaprzeczają, że mają kłopot z piciem. Tłumaczą, że w ten sposób rozładowują napięcie, bo są trudne czasy. My jako komisja nie rozstrzygamy tego, tylko kierujemy sprawę do sądu rodzinnego. W przypadku wydania postanowienia sądowego w tej sprawie przysługuje jedno doprowadzenie policji do zakładu lecznictwa odwykowego. Tam i tak na końcu pada pytanie, czy dana osoba zgadza się podjąć leczenie i bardzo często ta osoba odmawia.

Panie „po spożyciu” nie trafiają do Ośrodka tj. dawnej izby wytrzeźwień przy ul. Reformackiej, bo nie ma tu dla nich wydzielonych sal, ani personelu żeńskiego, który w takiej sytuacji jest niezbędny. Pijana trafia więc na komendę policji, a konkretnie do pomieszczenia dla zatrzymanych. W parze z nadużywaniem alkoholu często idzie przemoc w domu. Dyrektor Gocał mówi, że w realizowanym w Ośrodku programie psychologiczno-terapeutycznym dla osób stosujących przemoc domową 20-30 procent stanowią kobiety. Stosują one w swych domach przemoc fizyczną, psychiczną lub ekonomiczną. (mo)